Emerytury osób związanych z show-biznesem od lat wzbudzają wielkie emocje. Piosenkarze, aktorzy i prezenterzy często narzekają na zbyt niską kwotę świadczenia. "Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci jak Mieczysław Fogg" - mówił Krzysztof Cugowski w rozmowie z "Super Expressem". A co na temat wysokości swojej emerytury sądzi Maciej Orłoś? Opowiedział o tym w wywiadzie dla portalu Plejada.
16 lipca Maciej Orłoś skończył 65 lat, co wiąże się z tym, że mógłby przejść na emeryturę. Jak wyjawił w wywiadzie, ma inne plany. "Nie myślę zbyt dużo o upływającym czasie. Jestem zadaniowcem. Mam swoją pracę, rozmaite projekty i je realizuję. W ogóle nie myślę o emeryturze. Właśnie w tym momencie osiągam wiek emerytalny. Jednak zamierzam pracować, dopóki będę mógł. Dla mnie to byłby koszmar, gdybym miał nic nie robić i leżeć do góry brzuchem" - powiedział. Zapewnił o tym, że dba o siebie oraz dietę, aby pozostać w dobrej formie. Maciej Orłoś wspomniał także o wysokości świadczenia emerytalnego. "Jestem na etapie zbierania kapitału początkowego. To znaczy, już kończę to robić. Złożę to w ZUS i zobaczę, ile wyjdzie. Zdaje się, że jest coś takiego jak minimalna emerytura, która jest na poziomie bodajże 1,5 tys. zł, więc prawdopodobnie tyle będę miał" - powiedział.
W dalszej części rozmowy Maciej Orłoś przyznał, że chociaż kwota nie jest wysoka, to nie ma zamiaru narzekać na swoją sytuację w mediach. "Przez wiele lat byłem wolnym strzelcem, prowadzę działalność gospodarczą i tacy ludzie nie mogą liczyć na wysokie emerytury. Wręcz odwrotnie. Nie zamierzam ani o tym mówić, ani się na to skarżyć. Po prostu tak to działa. Może nie jest to fair, ale nic na to nie poradzimy" - powiedział dziennikarz Plejadzie. Maciej Orłoś zapewnia o tym, że jest w dobrej sytuacji. "Mam swoje źródła przychodu i dalej działam" - skwitował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!