W 2024 roku Przemysław Babiarz komentował ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Dziennikarz zdobył się na słowa, które wywołały burzę. - Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił zaniepokojony, gdy w tle leciała piosenka "Imagine" Johna Lennona. Po tych słowach Babiarz został zawieszony w obowiązkach służbowych, jednak nie na długo. Koledzy komentatora i sportowcy stanęli za nim murem i ostatecznie powrócił do pracy. A co z lekkoatletycznymi Drużynowymi Mistrzostwami Europy?
Pod koniec czerwca w Madrycie odbędą się lekkoatletyczne Drużynowe Mistrzostwa Europy. Nie usłyszymy na nich Przemysława Babiarza. Dyrektor TVP Sport wyjawił, kto będzie relacjonować zawody. "Nie jest tajemnicą, że Marek Rudziński do nas dołączył. Mamy dwóch komentatorów wiodących od lekkiej atletyki. W mojej ocenie zarówno Marek, jak i Przemek Babiarz prezentują taki sam poziom. To jest indywidualna ocena, kto woli kogo słuchać. Dlatego zapadła decyzja, że na te zawody zostanie wysłana tylko jedna para komentatorów. Są to Marek Rudziński i Sebastian Chmara" - powiedział Jakub Kwiatkowski. w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onetu.
Dyrektor TVP Sport miał rozmawiać na ten temat z Babiarzem. "Przez wiele ostatnich lat Przemek był jedynym wiodącym komentatorem. Teraz po dołączeniu do nas Marka siłą rzeczy nasza oferta lekkoatletyczna musi być podzielona pomiędzy nich dwóch. Teraz takie decyzje zostały podjęte przez redakcję. Rozmawiałem na ten temat z Przemkiem, ale nie będę komentował publicznie swoich prywatnych rozmów" - dodał.
Portal skontaktował się także z jednym z pracowników TVP Sport. Jego zdaniem decyzja o odsunięciu Babiarza ma być efektem afery na igrzyskach olimpijskich. "To żadna tajemnica, że Jakub Kwiatkowski bardzo przeżył tę sytuację. Przekazał decyzję o zawieszeniu Babiarza, ale zespół TVP Sport jej nie zaakceptował. Dziennikarze stacji podpisali list otwarty o przywrócenie Przemka, co mocno podważyło autorytet Kwiatkowskiego. Dyrektor wracał do tego listu, nawet przemawiając do nas na wigilii redakcyjnej. Żalił się, że w mediach społecznościowych stał się ofiarą hejtu. Kuba nie chce żadnych politycznych wycieczek podczas transmisji sportowych i Babiarzowi zwyczajnie nie ufa" - powiedział.