"Misie" to komedia, która na warsztat wzięła współczesne związki. Tytułowe "misie" według producentów to nikt inny jak mężczyźni, których w filmie przedstawiono jako tych, którzy nie są gotowi na nawiązanie poważnych relacji. W efekcie, od 5 marca na ekranach widzowie będą mogli zobaczyć ich w różnych odcieniach - od narcystycznych po życiowo pogubionych. Na premierze filmu nie zabrakło zarówno gwiazd jak i aktorów, którzy zagrali główne role.
W filmie "Misie" w reżyserii Mariusza Malca wystąpili m.in. Małgorzata Mikołajczak, Paulina Gałązka, Monika Mariotti i Monika Pikuła, a także Krzysztof Zalewski, Przemysław Bluszcz, Sebastian Karpiel-Bułecka, Karol Osentowski, Wojciech Solarz i Paweł Koślik.
Na ściance podczas premiery pojawili się aktorzy grający w filmie, a wśród nich Krzysztof Zalewski, który zapozował w oversize'owym czarnym garniturze z wpiętym dużym kwiatem w tym samym kolorze. Na wydarzenie dotarł także Sebastian Karpiel-Bułecka, który tak jak poprzednik na tę okazję wybrał czarny garnitur.
Kobiecą część obsady reprezentowała Paulina Gałązka, która na ściance pojawiła się w eleganckiej czarnej sukience. Aktorka tym razem postawiła na krótki, fantazyjny krój. Uwagę zwraca marszczona struktura, a także wybór tworzywa. Satyna bądź lateks sprawiły, że sukienka odbijała światło, dzięki czemu wyglądała futurystycznie. Koloru na ściance zdecydowanie nadała Agnieszka Hyży, która na premierę filmu wybrała trzyczęściowy zestaw złożony z kamizelki, marynarki i spodni. Uwagę niewątpliwie zwrócił kolor stylizacji - prezenterka "halo tu Polsat". Hyży postawiła na fiolet w pastelowym odcieniu. Wszystko uzupełniały lekki makijaż i krótkie cięcie, dzięki czemu całość wygląda świeżo.
Może zadziwiać fakt, że w filmie "Misie" pojawili się muzycy, którzy na co dzień nie mają z aktorstwem zbyt wiele wspólnego. Okazało się, że nie przeszkodziło to zarówno Zalewskiemu jak i Karpielowi-Bułecce, by dobrze się bawić na planie filmowym. - Gram tylko epizod, ale nie przeszkodziło mi to w tym, by poczuć atmosferę, jaka panuje na planie filmowym. To zupełnie inna przestrzeń niż ta, do której jestem przyzwyczajony, kiedy nagrywam płyty lub występuję na scenie - przyznał Karpiel-Bułecka. Następnie dodał, jak wspomina współpracę z Zalewskim. - Miło wspominam spotkanie z Krzysiem Zalewskim, który zagrał główną rolę. Obaj jesteśmy muzykami, obaj związani jesteśmy z tą samą wytwórnią. Mieliśmy więc o czym rozmawiać. Zresztą ze wszystkimi aktorami dobrze się dogadywałem. To ciekawi i otwarci ludzie - podsumował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!