• Link został skopiowany

Rodzina pięcioraczków się powiększyła. W sieci istna burza

Dominika Clarke pochwaliła się nowiną w mediach społecznościowych. Do rodziny dołączył zwierzak. Niestety, nie wszystkim spodobał się ten pomysł.
Dominika Clarke
Instagram.com/rodzinaclarke

Rodzina słynnych pięcioraczków od kilku lat wzbudza niemałe emocje w Polsce i na świecie. W 2024 roku Dominika i Vincent Clarke wraz z dziećmi przeprowadzili się do Tajlandii. Wcześniej mieszkali w Horyńcu na Podkarpaciu, czym wywołali jeszcze większą dyskusję. Teraz mama pięcioraczków pochwaliła się fanom, że jej rodzina się powiększyła.

Zobacz wideo Narożna tak wychowuje córkę. Mówienie najgorszej prawdy to klucz

Dominika Clarke przekazała radosną nowinę. W rodzinie pięcioraczków pojawił się kot

Dominika Clarke bardzo aktywnie prowadzi profile w mediach społecznościowych i dokumentuje życie rodziny na rajskiej wyspie Koh Lanta. Tysiące internautów bacznie obserwuje niemal każdy krok 38-latki, nierzadko pozwalając sobie na słowa krytyki wobec mamy jedenaściorga dzieci. Niedawno Clarkowie poinformowali, że obecnie mierzą się z trudną sytuacją finansową, toteż zdecydowali się wyprowadzić z luksusowej willi w Tajlandii do hostelu (gdzie wraz z jedenastką dzieci zajmują kilka pokojów), aby zapewnić sobie fundusze na rehabilitację i leczenie dzieci.

14 lutego Dominika opublikowała w sieci zaskakujący post. Okazało się, że w domu rodziny pojawił się nowy domownik - kot. Wiadomo już, że pupil jest specjalnej rasy dla alergików. "Poznajcie nowego członka rodziny - to Walentynka" - podpisała fotografię, na której widzimy kota, którego córki Clarków nie odstępują na krok.

Dominika Clarke pochwaliła się kotem. Nie może odpędzić się od krytyki

Informacja o nowym członku rodziny przyciągnęła uwagę internautów. Część jest zachwycona pomysłem 38-latki. "Super kotek, będzie miał dobrze, bo trafił do dobrych ludzi", "Brawo, dzieci dostały od mamy kotka na walentynki, na pewno wielka radość" - pisali. Niestety, wielu komentujących nie kryło oburzenia decyzją o zaadoptowaniu kota. Podali konkretne powody. "Kot to nie zabawka. Mam nadzieję, że zwierzę zostanie zaopiekowane jak należy. Włącznie z opieką weterynarza", "Dominika, kot potrzebuje ciszy i spokoju, koty boją się gwałtownych ruchów i dźwięków. To nie zabawka. Czy jesteś w stanie zapewnić takie warunki?", "Tobie, Domi, współczuję kolejnych obowiązków. Kocia karma to niezła gratka dla maluchów, trzeba sprawdzić, jak smakuje zawartość miseczki i co ciekawego zawiera kuweta" - czytamy.

Więcej o: