Rodzina słynnych pięcioraczków od kilku lat wzbudza niemałe emocje w Polsce i na świecie. W 2024 roku Dominika i Vincent Clarke wraz z dziećmi przeprowadzili się do Tajlandii. Wcześniej mieszkali w Horyńcu na Podkarpaciu, czym wywołali jeszcze większą dyskusję. Teraz mama pięcioraczków pochwaliła się fanom, że jej rodzina się powiększyła.
Dominika Clarke bardzo aktywnie prowadzi profile w mediach społecznościowych i dokumentuje życie rodziny na rajskiej wyspie Koh Lanta. Tysiące internautów bacznie obserwuje niemal każdy krok 38-latki, nierzadko pozwalając sobie na słowa krytyki wobec mamy jedenaściorga dzieci. Niedawno Clarkowie poinformowali, że obecnie mierzą się z trudną sytuacją finansową, toteż zdecydowali się wyprowadzić z luksusowej willi w Tajlandii do hostelu (gdzie wraz z jedenastką dzieci zajmują kilka pokojów), aby zapewnić sobie fundusze na rehabilitację i leczenie dzieci.
14 lutego Dominika opublikowała w sieci zaskakujący post. Okazało się, że w domu rodziny pojawił się nowy domownik - kot. Wiadomo już, że pupil jest specjalnej rasy dla alergików. "Poznajcie nowego członka rodziny - to Walentynka" - podpisała fotografię, na której widzimy kota, którego córki Clarków nie odstępują na krok.
Informacja o nowym członku rodziny przyciągnęła uwagę internautów. Część jest zachwycona pomysłem 38-latki. "Super kotek, będzie miał dobrze, bo trafił do dobrych ludzi", "Brawo, dzieci dostały od mamy kotka na walentynki, na pewno wielka radość" - pisali. Niestety, wielu komentujących nie kryło oburzenia decyzją o zaadoptowaniu kota. Podali konkretne powody. "Kot to nie zabawka. Mam nadzieję, że zwierzę zostanie zaopiekowane jak należy. Włącznie z opieką weterynarza", "Dominika, kot potrzebuje ciszy i spokoju, koty boją się gwałtownych ruchów i dźwięków. To nie zabawka. Czy jesteś w stanie zapewnić takie warunki?", "Tobie, Domi, współczuję kolejnych obowiązków. Kocia karma to niezła gratka dla maluchów, trzeba sprawdzić, jak smakuje zawartość miseczki i co ciekawego zawiera kuweta" - czytamy.