Natalia Niemen aktywnie prowadzi swoje media społecznościowe, gdzie dzieli się z fanami pracą nad nowym materiałem muzycznym lub urywkami z prób przed koncertami. Nie da się nie zauważyć, że pod zamieszczanymi nagraniami prócz zachwytów nierzadko pojawiają się negatywne uwagi w stronę artystki. Znana z bezpośredniości piosenkarka każdorazowo stara się bezlitośnie podsumować niekonstruktywną krytykę. Czy tym razem przesadziła?
Choć aktywność Natalii Niemen w sieci często staje się przedmiotem wzmożonej dyskusji, także pod postacią nieprzychylnych komentarzy, piosenkarka nie osuwa się w cień. Co więcej córka Czesława Niemena pozostaje w stałym kontakcie nawet z najbardziej zagorzałymi krytykami jej twórczości. Ci pod lupę biorą szczególnie jej śmiałe interpretacje utworów ojca. "Nie jestem dla wszystkich. Jeśli ktoś jest dla wszystkich, to wtedy jest szkoda. I sugeruję delikatnie zaprzestać porównywać mnie z jednym z moich protoplastów. To strasznie głupie. Nie trzeba w to iść" - odparła 48-latka na jeden z komentarzy pod wykonaniem własnego utworu "Przełknij to". To jednak nie wszystko. Piosenkarka równie często udaje się w jeszcze głębsze dyskusje z autorami nieprzychylnych komentarzy. Pozwala sobie wówczas na sowitą dawkę sarkazmu. "Znów wycie do księżyca. Tego się nie da słuchać" - napisano pod postem Natalii Niemen. Autor komentarza nie musiał długo czekać na odpowiedź artystki. "To po co słuchasz?" - odpowiedziała.
Cierpliwość piosenkarki skończyła się jednak wtedy, gdy po szeregu przeprowadzonych dyskusji z internautami, w końcu zarzucono jej brak dystansu do siebie i umiejętności radzenia sobie z konstruktywną krytyką. "Tyle agresji i wrednych słów co pani ma dla swoich fanów, to nikt nie ma. Trzeba umieć wziąć na klatę te złe też, a jak się nie potrafi, to zrezygnować z konta" - czytamy. Niemen od razu zareagowała na te słowa. "Skąd pani to wytrzasnęła? A pani bierze na klatę przemoc? Trzeba umieć? O nie, droga pani. Trzeba umieć ********** przemoc i chamstwo. Kto panią nauczył, że trzeba znosić znęcanie się i lżenie? To jest tak chore, że aż słów brak" - odparła autorce komentarza.