Jakub i Paulina Rzeźniczak są małżeństwem od 2022 roku. Para od początku związku chętnie dzieli się kulisami z życia w mediach społecznościowych. Ostatnim najważniejszym dla nich wydarzeniem były narodziny córki Antoniny w lutym 2024 roku. Niektórzy mogą pamiętać, że przed przyjściem dziecka na świat Rzeźniczakowie zrobili sobie przerwę od publikacji w internecie. Po roku były piłkarz wyjawił, dlaczego podjęli wtedy taką decyzję.
30 stycznia Rzeźniczak postanowił udostępnić post ze wspomnieniami z ostatnich dni i tygodni przed narodzinami jego córki. Do serii zdjęć, na których możemy zobaczyć ciężarną jeszcze Paulinę i towarzyszącego jej męża, były piłkarz dodał pełen wyjaśnień opis. Jak wyjaśnił, para chciała wtedy po prostu skupić się na sobie. "Rok temu przed narodzinami Antosi zrobiliśmy sobie odpoczynek od mediów społecznościowych. Odpoczywaliśmy, graliśmy w scrabble spacerowaliśmy, oglądaliśmy seriale" - zaczął Rzeźniczak.
Oczywiście pisaliście, że już podobno nie jesteśmy razem, że Kuba mieszka już w Płocku, a Paulinka w Międzyrzeczu. Nawet przypinaliście mi romans, a na profilach ludzi, którzy to wszystko zmyślali, już była wielka uciecha…
- dodał dalej i przeszedł do tego, jak sytuacja ma się aktualnie. "Minął rok, zaraz pierwsze urodziny Antosi, ale tak miło wraca się do tamtego czasu i jest was z nami coraz więcej, co pokazuje nam, że warto być sobą i iść dalej i dalej" - przekazał Jakub.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mocno poturbowany Rzeźniczak chwycił za telefon. Fani nieco w szoku
W styczniu 2025 roku Paulina pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie", gdzie opowiedziała o wadze w czasie ciąży oraz jak udało jej się wrócić do dawnej sylwetki. - Ważyłam niespełna 50 kilogramów, a tydzień przed porodem skończyłam z 83 kilogramami, to było więcej od mojego męża. Nigdy nie spodziewałam się, że tak będę wyglądać. (...) Nie miałam w głowie tego, żeby dobrze wyglądać. Dla mnie najważniejsze było zdrowie dziecka - wyznała Rzeźniczak. Jak więc zgubiła kilogramy po ciąży? - Jeżeli chodzi o jedzenie, to zmniejszyłam porcję. Naprawdę jadłam za dwóch. (...) Gdy urodziła się Antosia, to ilość jedzenia się zmniejszyła. Natomiast nie było żadnych aktywności. Bardzo lubię spacery. (...) Ale myślę, że to też geny. I takie zdrowe podejście, żeby się nie katować - stwierdziła celebrytka.