Małgorzata Rozenek-Majdan często opowiada w mediach społecznościowych o najbliższych. Nie da się ukryć, że najważniejsi są dla niej trzej synowie. Gwiazda będzie musiała przeżyć kolejną rozłąkę z najstarszym z nich. Wraz z mężem odwożą Stanisława na lotnisko, gdyż 18-latek wraca do Francji, gdzie na co dzień studiuje. Już wiadomo, kiedy najpewniej ponownie się zobaczą.
Niedawno Stanisław rozpoczął studia za granicą. "Jedyne, co udało mi się przewalczyć to, żeby został w Europie. Był pomysł Quebecu, to jest francuskojęzyczna część Kanady. Mówię mu: 'Synu, ja już wtedy nie wpadnę, mając weekend wolny, ani ty nie przyjedziesz, mając kilka dni wolnego, a w Europie jest to jednak dużo łatwiejsze'" - opowiedziała jakiś czas temu w rozmowie z Plotkiem. 18-latek zdecydował się na kształcenie się we Francji. Rozenek-Majdan nie ukrywa, że to dla niej ciężkie chwile, gdy syn opuszcza rodzinne gniazdo. Stanisław odwiedził najbliższych z okazji świąt Bożego Narodzenia, ale to koniec jego wizyty. Celebrytka wraz z mężem i najmłodszym synem odwożą go na lotnisko.
"Perfekcyjna Pani Domu" nie ukrywa, że to dla niej trudny moment, by ponownie rozstać się z synem. Opowiedziała o tym na InstaStories. - Święta się kończą. Z jednej strony nawet dobrze, bo za dużo tego długiego wolnego, ale z drugiej odwozimy właśnie Staśka na lotnisko. Trochę jesteśmy z tego powodu smutni, nawet nie trochę, a bardzo - stwierdziła.
Liczymy na to, że już niedługo na wiosnę, może na Wielkanoc przyjedzie
- wyjawiła obserwatorom. - Spędziliśmy bardzo miło te dwa-trzy tygodnie. Bardzo intensywnie i bardzo rodzinnie - dodała gwiazda.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Kamery uchwyciły męża Mirosław podczas jej przemowy. Trudno się nie rozpłakać
Choć Tadeusz skończy w tym roku 15 lat, również ma pewne plany. Jak się okazuje, drugi z synów Rozenek-Majdan wyjeżdża na wymianę. - Tadek od urodzenia jest zafascynowany Stanami Zjednoczonymi. Był w tym roku na Summer Camp, co bardzo przeżywałam, dużo bardziej niż Tadeusz - przekazała w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem dla portalu Świat Gwiazd. - Wydawało mi się, że młody chłopak, który leci sam, zostaje bez nas i jest w znacznej odległości od domu, może tęsknić albo może mu brakować domu. Ale nie – świetnie się bawił, na tyle, że zaaplikowaliśmy i wiemy, że prawdopodobnie się dostał na roczną wymianę do Stanów - wyjawiła.