To już ostatnia prosta. Kamala Harris czy Donald Trump? Zdania dotyczące tego, kto zostanie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych, są do ostatniej chwili mocno podzielone, a wszystko okaże się już w ciągu najbliższych kilkunastu godzinach. Dopiero co Krzysztof Gojdź, który od lat mieszka w Ameryce, mówił nam, że głosuje na kandydata Republikanów. A jakie zdanie ma na ten temat dziennikarka TVN Anna Senkara, która przed laty chodziła do szkoły średniej w Michigan? O tym opowiedziała nam ostatnio, gdy spotkaliśmy ją na premierze filmu "Listy do M. Pożegnania i powroty".
Była prowadząca "Dzień dobry TVN" umie powiedzieć kilka słów dobrego zarówno o Harris, jak i Trumpie. Ale naszej reporterce Karolinie Sobocińskiej powiedziała, że to właśnie Demokratka byłaby jej kandydatką, gdyby mogła głosować w amerykańskich wyborach prezydenckich. - Jestem całym sercem za Kamalą Harris. Z Trumpem mi nie do końca po drodze, chociaż uważam, że jest geniuszem, jeśli chodzi o kontakt z mediami. Jest naprawdę zwierzęciem telewizyjnym. Zresztą na telewizji wyrósł, wyrosła jego kariera. Któż nie pamięta słynnego "You're fired" (Zwalniam cię - tłum. red) w programie "The Apprentice". Natomiast dla świata uważam, że zdecydowanie lepiej, żeby to była Kamala Harris. Poza tym to kobieta, a ja zawsze byłam za kobietami i mam nadzieję, że Ameryka jest gotowa na pierwszą kobietę prezydenta. Bardzo na to liczę - wyznała.
Przy okazji Anna Senkara odpowiedziała na pytanie Plotka, czy gdyby Kamala Harris została pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta w USA, Polska również mogłaby liczyć w maju na zwycięstwo kobiety. Oczywiście gdyby tylko któraś z pań skusiła się walczyć o urząd prezydenta naszego kraju. Na razie żadna z partii nie przedstawiła oficjalnie swoich kandydatów. - Polityka jest nieprzewidywalna. Bardzo bym chciała, by się wyłoniła jakaś bardzo silna kobieca osobowość. Myślę, że dla Polski by to było świetne - podsumowała dziennikarka.