Gwiazda "Kiepskich" zaplanowała już swój pogrzeb. Za spełnienie ostatnie woli jej rodzinę może spotkać kara

Renata Pałys wcielała się przez ponad dwie dekady w kultową już postać - Helenę Paździoch. Okazuje się, że aktorka od dawna wie, jak ma wyglądać jej pogrzeb. Jedna z wytycznych może słono kosztować.

Renata Pałys 12 października skończyła 68 lat. Aktorka zyskała największą popularność dzięki roli w "Świecie według Kiepskich". Zagrała tam Helenę Paździoch - żonę Mariana, którego odgrywał Ryszard Kotys. Gwiazda nie boi się trudnych tematów - a z pewnością takim jest kwestia pogrzebu. Okazuje się, że Pałys ma już zaplanowane to, jak będzie wyglądać jej ostatnie pożegnanie. 

Zobacz wideo Czy Polacy odkładają pieniądze na przyszłość?

Renata Pałys zaplanowana swój pogrzeb. Oto jej ostatnia wola

Aktorka w rozmowie z portalem Plejada wyjawiła, że to, jak będzie wyglądać jej ostatnie pożegnanie, ma już od dawna zaplanowane. Na dodatek testament spisała już lata temu. Pałys chce uniknąć wszelkich sporów i niedomówień w kwestii majątku. "Zrobiłam to przed moją pierwszą daleką podróżą. Uważam, że to zupełnie normalna rzecz. Nie rozumiem, czemu budzi takie emocje. Znam wiele rodzin, które zostały skłócone, dlatego że ktoś nie zostawił testamentu i nagle zmarł" - zaznaczyła. "Przecież wszyscy umrzemy. Ja jestem gotowa na to w każdej chwili" - wyznała w wywiadzie.

Już zapowiedziałam moim bliskim, że po śmierci chciałabym zostać skremowana. A następnie – żeby moje prochy zostały rozsypane

- postanowiła. "Grób to zobowiązanie dla kolejnych pokoleń. Nie chcę, żeby ktoś stawał nad moim grobem i kładł kwiaty na moim nagrobku". Ostatnia wola aktorki może być jednak trudna do spełnienia. Za rozsypanie prochów grozi grzywną do pięciu tysięcy złotych lub nawet kara miesiąca pozbawienia wolności. 

Renata Pałys nie spodziewała się, że "Świat według Kiepskich" osiągnie taki sukces

Jak wyjawiła aktorka, na początku nie wierzyła w sukces "Świata według Kiepskich". "Nagraliśmy trzy odcinki pilotażowe i pożegnaliśmy się. Szczerze mówiąc, nie liczyłam na to, że wrócimy jeszcze na plan" - wyznała. Pałys nie dostrzegała potencjału w produkcji. "Nie widziałam w tym serialu wielkiego potencjału. Tym bardziej że nie podobał mi się ani język w nim używany, ani to, że wszystko działo się w jednej kamienicy" - wyjawiła niegdyś w rozmowie z Plejadą. Jak bardzo się myliła, mogła przekonywać się przez kolejne 23 lata. Na początku jej postać nie była kluczową, ale z kolejnymi sezonami Paździochowa zyskiwała na znaczeniu i stała się jedną z najważniejszych mieszkanek kamienicy przy ulicy Ćwiartki 3/4. 

Więcej o: