• Link został skopiowany

Donald Trump niczego się nie nauczył? Ostro zalazł za skórę Foo Fighters

Donald Trump nie uczy się na błędach. Po tym, jak nielegalnie skorzystał z twórczości Celine Dion, sięgnął po hit znanego zespołu. Też bez pozwolenia.
Donald Trump wykorzystał Foo Fighters.
Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Wyborcza.pl / Reuters

Donald Trump robi wszystko, co może, by ponownie zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wygląda na to, że kontrowersyjny polityk wychodzi z założenia, że wszystkie chwyty dozwolone i nie ma już oporów, by zjednać sobie innych. Po tym, jak ostatnio stwierdził, że ma poparcie Taylor Swift (nie było to prawdą), posunął się o krok dalej. Na jednym ze swoich wieców puścił hit Foo Fighters "My hero". Przedstawiciele grupy natychmiast zareagowali. - Foo Fighters nie zostali poproszeni o pozwolenie. Gdyby je otrzymali, nie udzieliliby go - powiedział rzecznik prasowy zespołu w rozmowie z Billboardem. Co więcej, słyszymy, że "podejmowane są odpowiednie działania" przeciwko kampanii Trumpa, a wszelkie tantiemy otrzymane w wyniku tego nielegalnego wykorzystania utworu zostaną przekazane na kampanię... Kamali Harris.

Zobacz wideo Ciekawe plany zawodowe Radosława Majdana

Donald Trump vs. Taylor Swift

Kampania Donalda Trumpa wciąga coraz więcej gwiazd. Ostatnio polityk udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcia, na których mieli przedstawieni być fani Taylor Swift w koszulkach świadczących o poparciu dla Trumpa w kampanii prezydenckiej. Jak podało CNN, większość zdjęć, które udostępnił polityk, została wygenerowana przez AI. Autorem jednego z nich był użytkownik Twittera, który we wpisie przyznał, że fotografia z sympatykami piosenkarki w koszulkach popierających Trumpa miała być satyrą.  Co istotne, póki co Taylor Swift nie dała nikomu swojego oficjalnego poparcia, choć jest najbardziej znaną gwiazdą na świecie i mówi się, że jej głos miałby wpływ na wybory w Ameryce.

Donald Trump naraził się też Celine Dion

Donald Trump miał też niedawno na pieńku z Celine Dion. Podobnie jak teraz w przypadku zespołu Foo Fighters ostatnio wykorzystał na wiecu wyborczym nielegalnie jej twórczość. Wtedy poszło o zdarzenie w Montanie i hit z "Titanica" "My Heart Will Go On". Piosenkarka szybko odcięła się od działań byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych i wydała oświadczenie. "W dniu dzisiejszym zespół zarządzający Celine Dion i jej wytwórnia płytowa Sony Music Entertainment Canada Inc. dowiedziały się o nieautoryzowanym wykorzystaniu wideo, nagrania, występu muzycznego i wizerunku Celine Dion śpiewającej 'My Heart Will Go On' na wiecu kampanii Donalda Trumpa / JD Vance'a w Montanie. W żaden sposób nie jest to autoryzowane, a Celine Dion nie popiera tego ani żadnego podobnego wykorzystania - czytaliśmy w oświadczeniu przedstawicieli gwiazdy.

Więcej o: