Widzowie pasma porannego nie kryli zaskoczenia, kiedy ogłoszono, że nowym prowadzącym "Dzień dobry TVN" został Piotr Adamczyk. "Nie, no serio?", "Wow, świetna wiadomość", "Tego jeszcze nie było" - czytaliśmy na Instagramie. Następnie pojawiły się spekulacje dotyczące tego, ile w ciągu tygodniowej przygody w formacie trafi do portfela Adamczyka. Aktor sam odniósł się do plotek.
Na rynku śniadaniówek emocji nie brakuje, a szczególnie wtedy, kiedy do załogi dołączają bardzo znane twarze. Najpierw stacja ogłosiła Piotra Adamczyka, który jak wiemy, robi karierę nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Aktor postanowił odnieść się na Instagramie do rewelacji dotyczących jego sytuacji materialnej. "Czytam o sobie, że skończyła się już moja kariera, muszę dorabiać w Polsce, zarabiając horrendalne pieniądze jako prowadzący "DDTVN"" - zaczął gwiazdor.
Gwoli sprostowania: wciąż pracuję jako aktor, a z propozycji współtworzenia ramówki "DDTVN" przez tydzień skorzystałem pro publico bono, bo ucieszyła mnie szansa opowiedzenia o tematach, które są mi bliskie. Jednym z nich będzie materiał opowiadający o hejcie. Czytając komentarze pod artykułami, które umiejętnie naginają prawdę, by podsycić swoją sensacyjność, dochodzę do wniosku, że wybrałem temat niezwykle aktualny. Zapraszam do oglądania "DDTVN" już od 2 września, a po tygodniu funkcję tygodniowego naczelnego przejmie kolejna znana wam osoba
- uzupełnił Adamczyk. Jesteście zaskoczeni, że Adamczyk nic nie zarobi w "Dzień dobry TVN'?
Aktor miał okazję zagrać w kilku zagranicznych produkcjach. Ma w związku z tym porównanie dotyczące zarobków w USA i w Polsce. O tę kwestię zapytał go portal ShowNews.pl. Adamczyk nie krył zaskoczenia tą kwestią. - Nie rozumiem, o co pani pyta - powiedział dziennikarce. - Wie pani, jakoś tak traktuję pewne tematy nie do wywiadów, takie są zasady, że o pewnych rzeczach, tak jak o pieniądzach, nie powinno się rozmawiać - dodał następnie. Jego ostatnie zdjęcia ze ścianki znajdziecie w naszej galerii na górze strony.