Muniek Staszczyk raczej nie będzie dobrze wspominał występu w Raciborzu przy okazji trasy "Lato z Radiem i Telewizją Polską". Grupa T.Love podczas koncertu wykonała swój ponadczasowy hit "I love You", ale spotkała się ze sporą krytyką internautów. Teraz do sprawy odniósł się menadżer zespołu.
Widzowie telewizyjnej Dwójki nie byli zachwyceni występem Muńka Staszczyka z zespołem. W sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Wokaliście zarzucano, że mylił się w tekście i fałszował. "Poziom koncertu dramatyczny. Większość artystów fałszowała tak, że nie dawało się tego słuchać. Muniek Staszczyk sprawiał wrażenie, jakby nie znał melodii własnych piosenek. Zdecydowanie najlepiej wypadła Natalia Nykiel, reszta to porażka", "Muniek tragedia. (...) Pomyłki w tekście, gadanie od rzeczy. Jeden wielki fałsz" - czytamy w komentarzach. Pojawiły się też zarzuty dotyczące repertuaru. Niektórzy narzekali, że zespół zagrał stare hity, zamiast postawić na nowe piosenki. "Jedne i te same piosenki, jakby nie mogli czegoś nowego nagrać" - podkreślano.
Redaktorzy Plejady poprosili o komentarz menadżera zespołu Huberta Karwackiego. Mężczyzna uznał, że nie widzi powodu, żeby ustosunkowywać się do wypowiedzi internautów. Karwacki uznał, że każdy ma prawo do swojej opinii, a ludzie "rożne rzeczy wypisują w sieci". Przedstawiciel T.Love stwierdził wręcz, że tak naprawdę nic się nie stało, więc nie ma się do czego odnosić.
Przypomnijmy, że Muniek Staszczyk jest obecny na polskiej scenie muzycznej od 1982 roku. Jest frontmanem grupy T.Love, z którą wylansował wiele przebojów, takich jak: "Wychowanie", "IV L.O.", "Bóg", "Warszawa", "King", "Chłopaki nie płaczą", "Jest super" czy "Nie, Nie, Nie". Słuchaczom dał się poznać także w projekcie Szwagierkolaska oraz jako solowy artysta. W 2019 roku, podczas pobytu w Londynie, doznał wylewu, przez co wszystkie zaplanowane koncerty zostały odwołane.