Joanna Racewicz poślubiła męża w 2004 roku. Porucznik BOR Paweł Janeczek udał się w delegację na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W tym czasie syn pary miał zaledwie dwa lata. Nie wychował się z tatą, bo ten niestety zginął w katastrofie smoleńskiej. Dziennikarka wspomniała męża, dodając archwialne zdjęcie.
Prezenterka została wdową, mając nieskończone 37 lat. Tym samym została również samodzielną mamą. Kobieta w niedawnym wywiadzie dla Świata Gwiazd podkreślała, że powiedzenie "czas leczy rany" jest błędne. "Gdybym miała jakoś nazwać funkcję czasu w tym przypadku, to on oswaja z tym, z czym masz się zmierzyć. Niczego nie leczy" - mówiła. Podkreśliła również, że syn, Igor, nie zna świata z ojcem. "Mówi, że trochę go pamięta, ale nie wiem, czy to funkcja jego wyobraźni, naszych rozmów, moich opowieści, czy faktycznie w takim małym człowieku jest jakaś pamięć" - zastanawiała się podczas rozmowy. Chwile z tatą może z pewnością zobaczyć na archiwalnych zdjęciach, które znajdują się w rodzinnym albumie. Jedną z fotografii udostępniła na swoim InstaStories. Racewicz podpisała je jednym, wymownym słowem "Tęsknimy" z emotką serca, upamiętniając ukochanego męża.
Już jakiś czas temu dziennikarka udzieliła wywiadu magazynowi "VIVA!", w którym szerzej wypowiedziała się o synu. Opowiedziała, że Igor uczęszcza do szkoły, w której nie ma ocen, a także prac domowych. "To jest fantastyczny koncept. Podczas roku szkolnego są informacje zwrotne dla młodych ludzi i po części dla rodziców. Chociaż dla nas trochę mniej, dlatego że młodzi ludzie uczeni tam są odpowiedzialności za siebie, za własne osiągnięcia, za własne sukcesy" - podkreślała. Racewicz wyznała, że ten system nie sprawił, że syn opuścił się w nauce, a jego wyniki są lepsze niż zadowalające. Uznaje, że tak powinna wyglądać edukacja na co dzień. Szkoła wspiera i rozwija umiejętności każdego ucznia. Syn dziennikarki gra w szachy, co świetnie mu idzie, a placówka jest jego oparciem. W zeszłym roku Racewicz pokazała, jak teraz wygląda Igor, który jest już przecież nastolatkiem.