Maria Pakulnis przeżyła w dzieciństwie traumę. Przez niedopuszczalne i lubieżne zachowanie księdza, nie chodziła na religię czy do kościoła. Nie przystąpiła również do komunii, co miało wywołać zdziwienie i szykany ze strony jej rówieśników. Nazywana była przez nich nawet antychrystem. Znana aktorka nie tłumaczyła jednak swojego zachowania. A próg znienawidzonego kościoła przekroczyła dopiero po śmierci mamy, wiele lat później, bo w 2018 roku, by uczestniczyć w jej pogrzebie. Co takiego się stało, gdy miała 11 lat? O tym opowiedziała dopiero kilka miesięcy temu, w bardzo szczerym wywiadzie z Dorotą Wodecką z "Wysokich Obcasów". Aktorka należała wtedy do drużyny łyżwiarskiej. I na jednych z zawodów sportowych ona i jej koleżanki zdobyły medale, przez co zostały zaproszona na podwieczorek przez proboszcza. Wizyta aktorki na plebanii od samego początku wzbudzała w niej wiele obaw. - Bałam się już od początku, przecież oni o każdej rodzinie wszystko wiedzieli. Kim jesteś, skąd jesteś, co robią rodzice, jak mieszkasz. Ale poszłam, bo przecież z koleżankami - wyznała. Co stało się na miejscu?
W trakcie wizyty na plebanii w Giżycku, według relacji aktorki, proboszcz miał "dolewać sobie coś z kryształowej karafki". Traf chciał, że w pewnym momencie aktorka znajdowała się koło niego najbliżej. Maria Pakulnis czuła się coraz bardziej niekomfortowo. Podświadomie czuła, że coś się święci. W pewnym momencie duchowny stwierdził, że pokaże jej zdjęcia ze swojego urlopu z Jugosławii. I zaczął naruszać jej przestrzeń osobistą.
Przyciąga mnie do siebie, moje plecy do swojego brzucha i rozwalonych szeroko nóg. I pokazuje zdjęcie. Pierwszy raz w życiu widzę kolorowe zdjęcia. I że na skałach leży on, goły, a obok niego goła kobieta. Obejmuje mnie mocno ręką, czuję, że coś jest nie tak, nie wiem przecież wtedy, że ma wzwód, bo nie umiem tego nazwać, i pyta: "Opowiedzieć ci?"
- wyznała Maria Pakulnis w "Wysokich Obcasach".
Marii Pakulnis na szczęście udało się uciec. - Wyrwałam mu się i wpadłam do sieni. Chwyciłam kurtkę, wybiegłam na dwór. Było już ciemno. Musiałam przebiec dwie duże ulice i jeszcze pół swojej. Po zamarzniętym chodniku. Płakałam. I nagle zsikałam się z tego strachu w majtki, a mocz ściekł mi rajtuzami do bucików - wyjawiła aktorka we wspomnianym wywiadzie. Przez lata nie powiedziała o tym nikomu i traumatyczne przeżycie na plebanii trzymała w sobie. Nie drążyła wtedy nawet, by poznać tożsamość swojego oprawcy. - Nie chodziłam do kościoła, nie znałam ani jednego nazwiska, ani żadnego księdza. Próbowałam sprawdzić, kto był w tamtym czasie proboszczem, prosiłam kolegów z Giżycka, ale nikt nie umiał mi pomóc - stwierdziła. Gdy po latach urząd miasta w Giżycku przyznał jej odznakę św. Bruntona w uznaniu za zasługi aktorskie, zrezygnowała z odebrania lauru. A wszystko to przez fakt zapowiedzianej obecności księży i biskupów na wydarzeniu. Dziś deklaruje, że jest antyklerykałką.
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.