Filip Chajzer i Hanna Żudziewicz mają już za sobą występ w pierwszym odcinku "Tańca z Gwiazdami". Na start para nr 2 wykonała tango do utworu "Beliver" Imagine Dragons. - Los zwany Polsatem połączył mnie z Hanią. Dzięki temu moje życie stało się trochę lepsze – powiedział Filip tuż przed swoim występem. Jurorzy mimo pochwał, nie szczędzili krytyki. - Nogi do niczego, ale nie martw się moją opinią - podsumowała Iwona Pavlović. Ostatecznie prezenter zdobył 22 punkty. A że nie jest tajemnicą, że z taneczną partnerką ćwiczy najwięcej ze wszystkich par i między nimi przez to czasem iskrzy, gdy spotkaliśmy ich na treningu, zapytaliśmy o kłótnie.
Fochy, trzaskanie drzwiami? Mimo czasem gorącej wymiany zdań i trudnych treningów, między Filipem Chajzerem a Hanną Żudziewicz nie dochodzi do scysji. Tancerka zdaje sobie sprawę, że słynie z bezkompromisowego podejścia na sali tanecznej, przez co Polsat specjalnie dał jej prezentera, którego innym paniom byłoby trudno okiełznać. Ma na niego sposób i on się jej poddaje. - Trzaskanie drzwiami? Aż tak to nie, to w ogóle nie jest moja natura. Mam bardzo dużo pokory w sobie. Bardzo doceniam to, z kim jestem na tej sali treningowej. Uważam, że to duży rozwój życiowy. Hania to dziewczyna, która doskonale wie, czego chce. Wie nawet, jak but ma być położony na parkiecie pod jakim kątem z jakim natarciem. Ja to nazywam, że bijemy się o detale. Ona mówi, że to nie są detale, to jest oczywistość. To jest taka profesjonalistka, że jej wiedza nie mieści się na tej sali - powiedział Plotkowi Filip Chajzer, a Żudziewicz zdradziła kulisy współpracy z Filipem.
Ile godzin ja chcę, tyle jesteśmy na tej sali. Mamy czasami takie momenty, że coś nie idzie i jesteśmy na siebie zdenerwowani. Wtedy mamy gorsze nastroje, ale to nie taki nastrój, że się na siebie wyżywamy
- dodała tancerka.
Tuż po programie Filip Chajzer nie krył zadowolenia ze swojego debiutu w show Polsatu, choć przed startem programu nazywał się wprost "klocem". - Wiem, że to jest nieskromne, ale jestem bardzo z siebie zadowolony, a nawet bym powiedział dumny, bo uważam, że ze wszystkich prób, treningów, próby generalnej to był mój najlepszy występ. Przynajmniej ja to tak czuję. A to znaczy, że jestem zadowolony. Jeśli jestem zadowolony, to znaczy, że jestem na swoim miejscu. I bardzo dziękuję losowi za to, że nas połączył i że jesteśmy w tej parze. Bo naprawdę ten taniec to jest życie i to sprawia, że dzień jest lepszy po prostu - powiedział Faktowi. W pierwszym odcinku "Tańca z Gwiazdami" nie odpadła żadna z par. Oznacza to, że w najbliższym odcinku program pożegna aż dwójka uczestników.