Afera z udziałem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest daleka od zakończenia. Pozbawieni mandatów parlamentarzyści rankiem 7 lutego usiłowali wtargnąć do budynku Sejmu. Spotkali się z odmową ze strony straży marszałkowskiej, przez co doszło do przepychanek. Dantejskie sceny spod parlamentu zalały media społecznościowe. Dr Mirosław Oczkoś zaznacza, że dotrą nie tylko do Polaków. "I jednego możemy być pewni, utrwala to negatywny obraz Polski" - mówi ekspert w rozmowie z Plotkiem.
Dlaczego problem jest aż tak poważny? "Bo skoro takie zadymy urządzają obecni parlamentarzyści wraz z byłymi ministrami spraw wewnętrznych i administracji, to znaczy, że duża grupa nie uznaje wyroków sądów i nie respektuje prawa" - tłumaczy dr Oczkoś. Ekspert dodaje, że wszystko, co była rządząca partia zapowiada w przestrzeni publicznej, a zarzuca przeciwnikom, będzie realizowane.
Polska w ruinie np. wizerunkowej już jest, a teraz przeprowadzają program "ulica i zagranica". Oczywiście w świat idzie komentarz, że Polacy się ze sobą kłócą i nie potrafią przekazać władzy po demokratycznych wyborach. Jak cię widzą, tak cię oceniają
- podsumowuje dr Mirosław Oczkoś.
Parlamentarzyści ostatecznie nie zostali wpuszczeni do budynku. Niedługo po sporze ze strażą marszałkowską przeprowadzili za to briefing dla dziennikarzy, w którym wziął udział także Prezes PiS. Jarosław Kaczyński zapewnił, że Kamiński i Wąsik nadal są posłami. Uderzył też w Szymona Hołownię ze względu na decyzję o niewpuszczeniu polityków do parlamentu. - To pokazuje, że pan marszałek jest kompletnym amatorem i w ogóle nie powinien być marszałkiem. Może gdzieś po paru latach w Sejmie i pewnym dokształceniu się może mógłby być marszałkiem - mówił. Stwierdził także, że w Polsce ma miejsce "zamach stanu". - To idzie ku dyktaturze, która ma na celu realizować obcy interes i to już gołym okiem widać. Kolejne decyzje pokazują, że chodzi o interes niemiecki - dodał.