We wtorek odbyło się szóste posiedzenie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Na ten dzień zaplanowano przesłuchanie Tomasza Szczegielniaka, byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a także Jacka Sasina, byłego Ministra Aktywów Państwowych. Na sali zrobiło się gorąco i doszło do spięcia między posłem PiS Przemysławem Czarnkiem a posłanką KO Magdalena Filiks.
Posiedzenie komisji śledczej z 24 stycznia rozpoczęło się od przesłuchania Tomasza Szczegielniaka. Początkowo starał się odczytywać oświadczenie z kartki, na co stanowczo zareagował przewodniczący komisji, mówiąc, że świadek powinien składać zeznania z pamięci. Sczegielniak, zaczął zasłaniać się przed odpowiedziami na pytania, powtarzając wielokrotnie, że "nie pamięta". Zeznania byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych zaczęły w pewnym momencie irytować Magdalenę Filiks, która zarzuciła mu, że zmienia wersję i udziela sprzecznych odpowiedzi. W tym momencie nie wytrzymał obecny na posiedzeniu Przemysław Czarnek - Nie róbcie cyrku z komisji, pozwólcie świadkowi odpowiedzieć - krzyknął. Na zachowanie byłego ministra edukacji szybko zareagował Joński.
Gratuluję panu, bo słyszałem, że wygrał pan jakiś konkurs w internecie. 300 tys. ludzi pana doceniło - zażartował.
Przewodniczący komisji śledczej miał oczywiście na myśli konkurs "Dzbana Roku" organizowany przez internetowych twórców - Make Life Harder i Michała Marszała. W plebiscycie "wyróżniani" są kandydaci, głównie ze sceny politycznej, którzy zdaniem internautów zasłużyli sobie na miano "dzbana". Na ostatniej prostej Czarnek zmierzył się z Grzegorzem Braunem, który otrzymał nominację za zgaszenie chanukowej świecy w Sejmie. Z byłym ministrem edukacji, wyróżnionym za całokształt, nie miał jednak szans. Braun otrzymał "zaledwie" 152 205 głosów przy 309 632 głosach oddanych na Czarnka.