Jeśli zacieracie ręce w oczekiwaniu na następny odcinek pojedynku Anety Glam i Caroline Derpieński, spieszymy z nowymi wieściami. Konflikt wcale nie ostygł, wręcz przeciwnie. Po ostatnim odgrażaniu się modelki, że zrzuci medialną bombę na "żonę Miami", teraz kolejny raz głos zabrała ta druga. Tym razem oprócz zarzutów o kopiowanie, padły wyzwiska. Przypadkiem w centrum wydarzeń znalazła się Doda, która podobno jest poszkodowana.
Drama dotyczy tego, że Caroline Derpieński opublikowała w sieci krótki filmik z przedłużania włosów. Wystrojona w kombinezon z nadrukiem dolarów modelka zaprezentowała się na nagraniu nie tylko w nowej fryzurze, ale i koronie na głowie. Wygląda na to, że postanowiła zostać samozwańczą królową, tak jak wcześniej gwiazdą. Posłużyła się tekstem, z którego słynie Doda, dodając do niego "dolarsy".
Królowa dolarsowa jest tylko jedna - powiedziała na nagraniu.
Fani Dody wiedzą, że to ona robiła wszystko, by być kojarzona ze zdaniem "królowa jest tylko jedna". Nie czekali na reakcję wokalistki i rzucili się do komentowania. "Królowa jest tylko jedna. Jest nią Doda" - brzmiał jeden z komentarzy pod filmikiem. Pod nim Derpieński postanowiła stanowczo zareagować. "Nie" - odpisała. Na to wszystko nie mogła spokojnie patrzeć Aneta Glam. Ostatnio dała znać, co o tym myśli i nie gryzła się w język.
Aneta Glam postanowiła zareagować na nawiązanie do Dody. Zarzuciła Caroline Derpieński, że ta atakuje "królową". Nazwała modelkę "patolem". "Po atakach na mnie teraz atakuje królową polskiego show-biznesu. Ja byłam jeszcze ta miła, ale tu jesteś teraz skończona!" - napisała Aneta Glam na InstaStories, a cały cytat możecie zobaczyć w naszej galerii. Ale to nie wszystko. "Żona Miami" zarzuciła też Derpieński to, że skopiowała po niej pomysł płatnej subskrypcji na Instagramie. Choć Glam ustawiła jej cenę na symboliczne dwa dolary i po dwóch dniach zrezygnowała z pomysłu, twierdzi, że modelka tego już nie odnotowała i każe płacić za oglądanie swoich treści. Stawka nie jest mała. Za "ekskluzywny content" od Derpieński należy zapłacić 19,99 dolarów. Ostatnio modelka zachęcała jednak fanów 50-procentową promocją. Skusicie się?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!