Caroline Derpieński dzięki wizerunkowi amerykańskiej modelki i kobiety sukcesu, która kąpie się w "dolarsach" i śpi z "dajmondsami" zyskała ogromne zainteresowanie polskich mediów. Nieco mniej przyjaźnie przyjęły ją inne celebrytki, które również wiodą życie za oceanem. Aneta Glam cały czas próbuje udowodnić, że mieszkanka Miami zmyśliła całe życie, a jej partner jest zupełnie kimś innym, niż go przedstawia w sieci. Z kolei Agata Rubik przeżywa z nią niezłą aferę, za sprawą tego, że jej mąż został nagrany w samolocie i nazwany gburem. Teraz najwięksi wrogowie Derpieński spotkali się w luksusowej posiadłości i miały okazję do ploteczek.
Nic tak nie łączy, jak wspólny wróg. Aneta Krupa nie ukrywa, że raczej nie pała sympatią do Caroline Derpieński i lubi wbijać jej kolejne szpile. Nic więc dziwnego, że gdy dowiedziała się, że nie tylko ona ma z nią na pieńku, zdecydowała się spotkać z nemezis Derpieński. W jej luksusowej posiadłości w Miami zawitała influencerka Agata Arakel i... Agata Rubik. Wspólnie zapozowały do zdjęcia z pierogami, które znajdziesz w naszej galerii na górze strony. "Żona Hollywood" przygotowywała z mamą cały poprzedzający dzień. W opisie wbiły szpilę modelce. "Miami to przede wszystkim dobry smak w każdym wydaniu" - pisała Agata Rubik na Instagramie. Internautki zasugerowały, że fotka może być zapalnikiem dla Derpieński. "Szykuję popcorn.", "Oho, zaraz się odpali pewnie dolarsówna." - czytamy.
Nie da się nie zauważyć, że Caroline Derpieński wchodzi w konflikt z osobami, które również mieszkają w Miami. Specjalistka ds. PR-u uważa, że ma to większy sens. Wiele wskazuje na to, że modelka stara się dyskredytować osoby, które mogłyby mieć pojęcie o tym, jak wygląda jej życie. "Z nerwowych, pełnych emocji komentarzy, które celebrytka publikuje na temat czy Anety Glam czy Rubików, można wysnuć wniosek, iż najłatwiej celnie ją zaatakować, wspominając o źródłach pochodzenia jej możliwości finansowych oraz prawdziwości dowodów na karierę za oceanem. Stara się zdyskredytować innych znanych mieszkańców Miami, podważając ich status materialny czy stopień rozpoznawalności. A nawet "klasę" - ponieważ komentarze internautów wytykają celebrytce braki w wychowaniu, w ogładzie, w tej tzw. "klasie" - oceniła ekspertka w rozmowie z Plotkiem.