Jerzy Połomski zmarł 14 listopada 2022 roku. Był jedną z legend polskiej sceny muzycznej. Przed śmiercią jego stan z miesiąca na miesiąc bardzo się pogarszał. Jego odejście wstrząsnęło całą Polską. Piosenkarz został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu na Powązkach. Cała uroczystość miała charakter państwowy. Niedługo później w mediach rozpisywano się na temat majątku Połomskiego. Okazało się, że wszystko, co miał, zostało przepisane menadżerce.
Jak podawał "Fakt", Połomski i Violetta Lewandowska mieli umowę dożywocia. Kobieta miała opiekować się muzykiem do końca jego dni. W zamian za to otrzymała mieszkanie na Mokotowie. Całość została zapisana w księdze wieczystej, którą cytował tabloid. Odziedziczona posiadłość ma 100 metrów kwadratowych. Zostało w niej wiele pamiątek, które były własnością artysty. Całość była wyceniona na dwa miliony złotych.
Wielu fanów zastanawiało się, co stanie się z majątkiem Jerzego Połomskiego. Tematem zainteresowały się również media. Z tego względu serwis ShowNews.pl postanowił skontaktować się z Violettą Lewandowską. Menadżerka jednak nie chciała wyjawić, jak planuje postąpić z pamiątkami po Połomskim. "Pyta pani o prywatne sprawy i nie zamierzam pani odpowiadać na pytania"- powiedziała menadżerka. Odpowiedzi na pytanie nie udzieliła również dyrekcja Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimie, gdzie Połomski mieszkał od 2018 roku. Ta sama sytuacja powtórzyła się z kierownictwem Związku Artystów Scen Polskich. Póki co, każdy z zapytanych milczy w tej sprawie. Więcej zdjęć Połomskiego znajdziecie w galerii na górze strony.
Bliscy Jerzego Połomskiego nie byli zachwyceni faktem, że majątek muzyka trafił do menadżerki. Wśród fanów panowało przekonanie, że artysta nie ma bliższej rodziny. Połomski nigdy o niej nie wspominał. Okazało się, że miał bratanicę, która wyjątkowo poczuła się urażona. Zaczęło się od organizacji pogrzebu, w której nie miała żadnego udziału. "Ciężko się uczestniczy w pogrzebie, na którym obcy ludzie odbierają kondolencje. Byłyśmy całkowicie odsunięte od organizacji tego pogrzebu, nie miałyśmy nic do powiedzenia. Chciałabym wiedzieć, że był w szpitalu, jaka była jego ostatnia wola, ale prawnie było to niemożliwe, bo pani menedżer miała wszystkie upoważnienia. Jako rodzina byliśmy biernymi obserwatorami podczas uroczystości. To było bardzo nie w porządku" - wyznała w rozmowie z "Super Expressem". Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: Gromee i raper Wiatr mieli oddać hołd Jerzemu Połomskiemu. Autotune nie pomógł. "Wstyd'
Komentarze (4)
Majątek Połomskiego w całości trafił do jego menadżerki. Co z pamiątkami? "Pyta pani o prywatne sprawy"
mr spider,dlaczego nie miał żony ani dzieci łatwo się można domyśleć
Co wam, szmaciarze, zawinił???