Anna Lewandowska nie narzeka na brak zainteresowania ze strony hiszpańskich mediów. Żona Roberta Lewandowskiego wzięła udział w 2. Międzynarodowym Kongresie Kobiet w Sporcie. Tam dostrzeżono jej działalność jako sportowej influencerki. Lewandowska w udzielonym wywiadzie opowiedziała, jak wygląda jej życie u boku gwiazdy piłki nożnej.
Anna Lewandowska została zaproszona przez Związek Katalońskich Federacji Sportowych w roli prelegentki. Organizatorzy wyróżnili polską WAGs także za działalność sportowej influencerki. Lewandowska miała okazję przemówić także do zgromadzonej publiczności. Wyznała, że zrezygnowała z własnej kariery karateczki, żeby wspierać swojego męża. "Trenowałam przez wiele lat, byłam reprezentantką Polski w karate. Natomiast w pewnym momencie, kiedy poznałam męża, zrezygnowałam z bycia zawodowym sportowcem i zdecydowałam, że przeprowadzę się z moim mężem za granicę, gdzie będę go wspierała. Przeprowadziłam się, rezygnując ze startów w zawodach z orzełkiem na piersi, ale wiedziałam, że jestem sportowcem z krwi i kości i muszę znaleźć coś dla siebie (...). Dzisiaj mam sześć spółek, sześć firm, wszystkie dotyczą zdrowego trybu życia" - podkreślała Anna Lewandowska.
Podczas zorganizowanego panelu Anna Lewandowska opowiedziała też o życiu u boku jednego z najpopularniejszych piłkarzy na świecie. "Lewa" podkreśliła, że cały kalendarz jest dopasowany do planów Roberta. Rodzina jest dla niej na pierwszym miejscu, co nie oznacza jednak, że sama nie ma czasu na rozwijanie swoich pasji i spełnianie marzeń.
Oczywiście cały kalendarz naszego życia jest raczej podporządkowany jemu, a nie mnie, natomiast taka jest kolej rzeczy. To Robert jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i jest nam z tym dobrze. Oczywiście on też mnie wspiera (...). Czasem tylko wspomina, że chciałby mnie zatrzymać na moment, mówi, że nie wie, co musiałoby się zdarzyć, żebym się zatrzymała - dodała Anna Lewandowska.