Joanna Dyrkacz zyskała popularność dzięki udziałowi w hitowym show TVP "Sanatorium miłości". Seniorka była jedną z ulubionych uczestniczek publiczności. Przez 40 lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie zajmowała się modelingiem. Dziś kontynuuję tę pracę, czego efekty chętnie pokazuje w mediach społecznościowych. Zajmuje się także działalnością społeczną i charytatywną. Ostatnio rozwinęła ten wątek w bardzo szczerym wywiadzie. Podzieliła się w nim także traumatycznymi przeżyciami z przeszłości.
Poza modelingiem Joanna Dyrkacz prowadzi fundację, która zajmuje się również wsparciem osób borykających się z uzależnieniem. Dąży też do zaprzestania stygmatyzacji i wykluczenia społecznego tych, którzy zmagają się z nałogiem. W rozmowie z Aleksandrem Sikorą w podcaście "Bądźmy Razem. TVP" zdradziła, że działalność tej organizacji jest jej bardzo bliska, ponieważ jej rodzina była dotknięta alkoholizmem.
Musiałabym zwierzyć się o moim doświadczeniu z przeszłości, z dzieciństwa, gdzie niestety kwestia alkoholu była na porządku dziennym. Można praktycznie powiedzieć, że dotknęła każdego członka mojej rodziny, również miłość mojego życia miała nałogi. Ja też, był taki okres, że miałam problem z alkoholem. Po prostu jest to temat bardzo bliski mojemu sercu, rozumiem ten problem - tłumaczyła.
W dalszej części rozmowy bohaterka "Sanatorium miłości" kontynuowała wątek swojej fundacji oraz alkoholizmu. Aleksander Sikora w pewnym momencie zapytał się jej wprost: "Asiu, co tobie odebrał alkohol?". Dyrkacz udzieliła bardzo szczerej odpowiedzi. Poruszyła w tym temat ogromnej tragedii, która spadła na jej rodzinę.
Problem alkoholu w mojej rodzinie był naprawdę bardzo mocny. Mój ojciec był alkoholikiem. Ten ważniejszy okres mojego życia do siedmiu lat był po prostu tragiczny. Mój brat również. Oni obaj popełnili samobójstwo. To też jest trauma dla mnie. Ja to w jakiś sposób chyba zakopałam w swojej podświadomości - opowiadała.
Gwiazda programu TVP otworzyła się też bardziej na temat własnego problemu z alkoholem. "Miałam dwa takie momenty w życiu, kiedy rzeczywiście piłam bardzo dużo. Chociaż muszę przyznać, że w tym momencie złożyło się wiele rzeczy połączonych, które naprawdę spowodowały, jak to się mówi, że padłam na pysk. I to nawet połączone z tym, że już nie miałam ochoty żyć" - mówiła. "U mnie ten kryzys nadszedł dwa razy. Pierwszy raz to byłam w trakcie separacji, skradziono mi samochód, straciłam pracę, myślałam, że mam nieuleczalną chorobę. To było takich pięć elementów, które spowodowały, że myślałam, że nie ma sensu. Wtedy zaczęłam pić, ale Bogu dzięki miałam przyjaciół, którzy mi pomogli" - dodała. Więcej zdjęć Joanny Dyrkacz znajdziecie w galerii na górze strony.
Jeśli borykasz się z uzależnieniem lub chcesz dowiedzieć się, jak możesz pomóc osobie bliskiej, możesz skontaktować się ze specjalistami, którzy dyżurują pod tymi numerami:
Ogólnopolski Telefon Zaufania uzależnienia (codziennie w godzinach 16-21): 800-199-990
Telefon Zaufania uzależnienia behawioralne (codziennie w godzinach 17-22): 800-889-880
Pomarańczowa linia dla rodziców dzieci pijących alkohol (od poniedziałku do piątku w godzinach 14-20): 801-140-068
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia (całą dobę): 800-120-002
Więcej informacji znajdziesz na stronach Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.