Beata Kozidrak od 1978 roku wraz z zespołem Bajm króluje na polskiej scenie muzycznej. Napisane przeboje i zagrane koncerty spowodowały, że wokalistka może cieszyć się luksusowym życiem. Od czasu rozwodu z mężem Andrzejem Pietrasem na stałe mieszka w Warszawie, ale wolne chwile spędza w hiszpańskiej Marbelli. Teraz okazuje się, że zagraniczna rezydencja gwiazdy jest zagrożona.
Okazuje się, że w Hiszpanii jest problem z tzw. dzikimi lokatorami. Oszuści obserwują domy, które zamieszkiwane są tylko latem i z chęcią się do nich włamują. Później właściciele mają problem z tym, żeby się ich pozbyć. Hiszpańskie prawo stanowi bowiem, że szybkiej eksmisji można dokonać jedynie, jeśli właściciel domu zgłosi fakt wtargnięcia na posesję do 48 godzin. Jeśli trwa to dłużej, sprawą zajmuje się już sąd. A to potrafi trwać miesiącami. Polska gwiazda obawia się, że jej ukochana rezydencja może zostać przejęta, postanowiła więc poprosić o pomoc byłego męża. Wspólnie z Andrzejem Pietrasem chcą zadbać o monitoring i założyć lepszy system alarmowy.
Podkreślmy, że dom w Marbelli ma szczególne znaczenie dla wokalistki. Na albumie "Blondynka" grupy Bajm pojawiła się zresztą piosenka zatytułowana właśnie "Marbella". W wywiadzie dla magazynu "Na Żywo" Kozidrak wyznała, że to jej drugi dom i prawdziwie rodzinna posiadłość.
To wciąż moje miejsce na ziemi, mój drugi dom. Wiążą się z nim wspomnienia, piękny, beztroski, wakacyjny czas. Jest ważny dla nas wszystkich. Kupiliśmy posiadłość wiele lat temu, to rodzinna piękna willa - powiedziała Beata Kozidrak w rozmowie z "Na Żywo".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!