"Kogel-mogel" z Małgorzatą Lorentowicz jako babcią Wolańską, jest regularnie powtarzany w telewizji i niezmiernie bawi kolejne pokolenia. Mimo że aktorka ma na swoim koncie ponad 150 ról filmowych i teatralnych, zabawna właścicielki Pusi jest jej najsłynniejszą wizytówką. Zanim Małgorzata Lorentowicz została gwiazdą kina, wzięła udział w Powstaniu Warszawskim. Z bliska widziała śmierć kolegów i koleżanek, a jak powstała po latach - cudem nie powtórzyła ich losu.
W czasie Powstania Warszawskiego Małgorzata Lorentowicz była sanitariuszką i łączniczką w zgrupowaniu "Kryska". Nosiła wtedy pseudonim Duda. Na stronie lekarzepowstania.pl możemy przeczytać jej zeznania z 1947 roku, które złożyła przed warszawskim sądem okręgowym na temat zbrodni popełnionych przez Niemców na Czerniakowie. Opowiedziała wtedy m.in. jak cudem uniknęła śmierci. "Staliśmy przy ścianie domu Solec 51. (...) Na środku placu na rozkaz Niemców mężczyźni zaczęli się brać do kopania grobów. Esesmani grabili pozostałą ludność cywilną, zrobiło się zamieszanie. W tym czasie podszedł do mnie esesman (...). Kazał mi się odwrócić twarzą do ściany. Widziałam, że chce mnie zabić i powiedziałam, że się nie odwrócę. Wtedy kazał mi podnieść ręce do góry, na co nie podniosłam rąk mówiąc, że nie mam nic w kieszeniach. W tej chwili zaczął repetować i równocześnie spostrzegł, że mam na szyi złoty krzyżyk. Chciał go zabrać i równocześnie na mnie spojrzał. Wtedy nic nie mówiąc odwrócił się, a ja krok za krokiem odeszłam do grupy ludności cywilnej" - wspominała. Po tym Lorentowicz została odesłano do obozu przejściowego w Pruszkowie.
W 1956 roku Małgorzata Lorentowicz poznała kolegę po fachu, Tadeusza Janczara, który zaledwie dwa lata później został jej mężem. Aktorka miała już za sobą nieudane małżeństwo z Lechem Lorentowiczem. Nowy związek mocno ją doświadczył, gdy na początku lat 60. u Janczara zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową. "Pewnego dnia obudził się i powiedział, że jest już kimś innym. Stał się zastraszonym zwierzątkiem, które bało się dzwonka do drzwi" - mówiła aktorka po latach w wywiadzie dla "Na żywo". "Od tego czasu zaczęły się nasze kłopoty i walka. Walka o zdrowie, a właściwie życie Tadeusza" - wyznała w tygodniku "Ekran". Gdy choroba się nasilała, aktor kilka razy próbował odebrać sobie życia. Miał też problemy z bezsennością i poważne stany lękowe. Małgorzata Lorentowicz dzielnie dzieliła swój czas między opieką nad nim, a występami w teatrze, filmach, serialach, słuchowiskach radiowych i Teatrze Telewizji. Zmarła 8 maja 2005 roku. Miała 78 lat. Jej więcej zdjęć z filmu "Kogel-mogel" znajdziesz w galerii na górze strony.
Komentarze (0)
Widzowie kochają ją za rolę babci Wolańskiej w "Kogel-mogel". Małgorzata Lorentowicz cudem uniknęła śmierci
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!