Nie żyje aktor Paul Reubens. Gwiazdor, znany najbardziej z roli Pee-Wee Hermana, zmagał się z chorobą nowotworową. Odszedł w niedzielę wieczorem, 30 lipca. O jego śmierci poinformowały amerykańskie media.
Na instagramowym profilu aktora pojawił się wpis, którym pożegnał się ze swoimi fanami. Przeprosił za to, że nie mówił publicznie o swojej chorobie. Okazuje się, że z nowotworem zmagał się od sześciu lat. Paul Reubens podkreślił, że kochał swoich fanów i lubił dla nich tworzyć.
Proszę przyjąć moje przeprosiny za to, że nie upubliczniłem tego, z czym miałem do czynienia przez ostatnie sześć lat. Zawsze czułem ogromną miłość i szacunek od moich przyjaciół, fanów i sympatyków. Tak bardzo was wszystkich kochałem i lubiłem tworzyć dla was dzieła sztuki - czytamy w oświadczeniu Paula Reubensa na Instagramie.
Na profilu Paula Reubensa pojawiła się też oficjalna informacja o śmierci aktora. Dodajmy, że Reubens urodził się w 1952 roku i wychował w żydowskiej rodzinie. Jako Pee-Wee Herman na ekranie po raz pierwszy pojawił się w 1980 roku w filmie "Nowy film Cheecha i Chonga". Od tamtej pory wielokrotnie wcielał się w uwielbianą postać. Zagrał także m.in. w "Powrocie Batmana", "Matylda", "Buffy - postrach wampirów" i "Blow".
Zeszłej nocy pożegnaliśmy Paula Reubensa, kultowego amerykańskiego aktora, komika, scenarzystę i producenta, którego ukochana postać Pee-wee Herman zachwyciła pokolenia dzieci i dorosłych swoim pozytywnym nastawieniem, fantazją i wiarą w znaczenie życzliwości. Paul przez lata prywatnie i odważnie walczył z rakiem dzięki swojej wytrwałości i dowcipowi - czytamy w oficjalnym wpisie na Instagramie Paula Reubensa.