• Link został skopiowany

Kevin Spacey zalał się łzami w sądzie. "Straciłem wszystko"

Kevin Spacey zalał się łzami podczas składania zeznań w sądzie w czwartek 13 lipca. Dwukrotny zdobywca Oscara powiedział, że w momencie, gdy po raz pierwszy pojawiły się przeciwko niemu zarzuty o molestowanie seksualne w 2017 roku, "stracił wszystko".
Kevin Spacey
Elizabeth Cook/Press Association/East News

Kevin Spacey aktualnie jest przesłuchiwany przez londyński sąd. Postawiono mu łącznie 12 zarzutów, m.in. o napaść i doprowadzenie do penetracji seksualnej osoby bez jej zgody. Amerykański aktor nie przyznaje się jednak do winy. W czwartek 13 lipca zalał się w sądzie łzami, podczas składania zeznań. Zdjęcia z sali sądowej znajdziecie w naszej galerii na górze strony.

Zobacz wideo Przepis na unikanie skandali według Katarzyny Dowbor

Kevin Spacey nie mógł powstrzymać łez

Dwukrotny zdobywca Oscara próbował się opanować, składając zeznania, jednak nie był w stanie powstrzymać łez. Kevin Spacey podkreślił, że jego majątek mocno się skurczył w obliczu straty pracy i rosnących rachunków za prawników. "Nastąpił pośpiech w osądzaniu mnie i zanim zadano pierwsze pytanie lub udzielono na nie odpowiedzi, straciłem pracę, reputację i tak naprawdę wszystko w ciągu kilku dni".

Ubrany w szary garnitur i niebieski krawat, Spacey pojawił się w czwartek w loży świadków, składając zeznania w trwającym już miesiąc procesie. Jego adwokat, Patrick Gibbs KC, zapytał go o artykuł BuzzFeed z pażdziernika 2017 roku, w którym pojawiły się zarzuty amerykańskiego aktora Anthony'ego Rappa, oskarżającego Spaceya o składanie mu propozycji seksualnej. Zarzut ten nie został udowodniony w sądzie cywilnym w październiku ubiegłego roku.

Spacey powiedział przy wypełnionej po brzegi sali sądowej, że jego świat eksplodował. Podkreślił, że po artykule pojawiły się dalsze plotki, a on stracił swoje umowy sponsorskie. "Poza kilkoma wyjątkami w ciągu ostatnich pięciu, sześciu lat nie byłem w stanie pracować. Nie otrzymywałem żadnych pieniędzy, a miałem wiele rachunków prawnych i spraw, z którym musiałem walczyć. Nie dałem rady spłacić wszystkiego, więc nadal jestem winny ludziom pieniądze".

Kevin Spacey podczas zeznań odniósł się także do publicznego oświadczenia, w którym ujawnił swoją orientację seksualną. "Członkowie społeczności LGTBQ+ byli zdenerwowani, ponieważ ujawniłem się, gdy odpowiadałem na oskarżenia. Teraz rozumiem, dlaczego zostało to przez nich odczytane w ten sposób, ale nie połączyłem tych dwóch rzeczy".

Zeznania ofiary są dla Spaceya "niczym nóż w plecy"

Jak podał portal TMZ, Spacey podczas zeznań wyznał też, że zarzuty jednego z oskarżycieli są dla niego niczym "nóż w plecy". Według aktora intymne chwile pomiędzy nim a ofiarą były dobrowolne. Siebie samego natomiast określił jako "po prostu wielkiego flirciarza". Przed sądem Spacey przypomniał sobie też o relacji, jaka łączyła go z jednym z czterech oskarżających go mężczyzn. Laureat Oscara opisał go jako zabawnego, czarującego i kokieteryjnego, a ich rzekomy związek jako "romantyczny" i "nieco seksualny". "Bardzo go lubiłem. Dobrze się razem bawiliśmy. Dużo się śmialiśmy" - zeznał przed sądem w Southwark Kevin Spacey.

Kevin Spacey
Kevin SpaceyFot. Aaron Chown/AP
Więcej o: