Justyna Kowalczyk-Tekieli wybrała się w kolejną podróż. Sportsmenka przebywa w Grecji, dokąd zabrała także syna Hugo. Najwyraźniej w ten sposób radzi sobie w trudnym czasie po śmierci męża. Kacper Tekieli w połowie maja zginął tragicznie w szwajcarskich Alpach. Kowalczyk-Tekieli obiecała ukochanemu podczas pogrzebu: "Będziemy żyć tak, jak Kacper nas nauczył. Nauczył nas, że trzeba żyć, bo życie jest za krótkie, żeby się przejmować pierdołami. Będziemy zdobywać góry". Od miesiąca tak też robi. Również w Grecji spełnia tę obietnicę.
Justyna Kowalczyk-Tekieli stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości po tragicznej śmierci męża. Żałobę przeżywa na swój sposób. W życiu jej i zmarłego Tekieli od zawsze był obecny sport i góry. Tak jest nadal. Na Instagramie opublikowała zdjęcie ze szlaku. Na plecach w specjalnym nosidełku siedział prawie dwuletni Hugo. Olimpijka stara się zabierać syna ze sobą w góry. Na szczycie w notesie napisała wiadomość. Zdjęcie podpisała jedynie emotkami w kształcie serca w kolorze czerwonym i czarnym.
Sportsmenka początek czerwca spędziła w polskich Tatrach. Kilka dni temu udała się w dalszą podróż. Wraz z synem odwiedziła Ateny. Na kadrze, który w poniedziałek pojawił się na jej profilu na Instagramie, widzimy syna Justyny Kowalczyk-Tekieli i Kacpra Tekielego. Za nim znajduje się Akropol, a chłopiec przechodzi przez kamienie znajdujące się po drodze na szczyt. "Genów nie oszukasz" - napisała dumna mama, dodając emotikonę w kształcie serduszka. Zdjęcie znajdziesz w galerii u góry strony.