Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski tworzą zgraną parę zawodowo i prywatnie. Obydwoje są rodzicami - prezenterka jest mamą Adama i Heleny, zaś prezenter ojcem Franciszka i Juliana. W ostatnim wydaniu śniadaniówki prowadzący poruszyli temat bliski im sercu - bycia rodzicem. Skupili się na późnym macierzyństwie, które ma zwolenników i przeciwników. Dziennikarz w rozmowie z gościniami dosadnie zaznaczył swoje stanowisko.
Trzy kobiety, które zostały zaproszone do "Pytania na śniadanie"opowiedziały o tym, dlaczego urodziły dzieci będąc w dojrzałym wieku. Wiąże się to często z gotowością na przyjęcie potomstwa. W związku z tym kobiety, które urodziły np. po czterdziestym roku życia, spotykają się na co dzień z krytyką. Kurzajewski od razu stwierdził, że rozmowa z hejterami nie ma sensu. Katarzyna Cichopek patrzyła na niego wówczas z dumą. Dziennikarz kontynuował wygłaszanie swojego stanowiska.
Dyskusja chyba jest bezcelowa w ogóle, to raczej uświadamianie, mówienie o tym ogólnie, pokazywanie takich przykładów, pokazywanie też radości, którą czerpią i rodzice, ale też ile to może znaczyć dla dziecka, doświadczenie rodziców, również to życiowe, jeśli nie przede wszystkim życiowe. Myślę, że to powinniśmy promować i to właśnie pokazywać, że to macierzyństwo po czterdzieste jest naprawdę czymś pięknym - mówił Kurzajewski.
"My dzisiaj mówimy o późnym macierzyństwie, ale to jest zdecydowanie szersze pojęcie: tego hejtu i komentowania naszego życia. Co kogo powinno obchodzić życie drugiej osoby, naprawdę, jak nie ma żadnej legitymacji do komentowania, już tym bardziej złośliwego komentowania, czy takiego hejtowania" - zaznaczył dziennikarz. Gościnie zgodziły się z jego przemową. "Zwłaszcza że każdy z nas jest na innym etapie życia, każdy z nas ma inną gotowość, odwagę, siłę, zdrowie do tego, żeby podjąć taką decyzję o macierzyństwie czy o tacierzyństwie" - powiedziała jedna z zaproszonych.