Piotr Gąsowski skomentował działania publicznego nadawcy. Jest oburzony postawą dziennikarzy w dniu Marszu Wolności, w który zaangażowało się mnóstwo Polaków. Manifestacja organizowana przez Donalda Tuska została zaplanowana na 4 czerwca. O tej dacie mówi się głośno w mediach. Wygląda na to, że nie w każdych, co zauważył Gąsowski.
W dniu 34. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych po II wojnie światowej, Polacy tłumnie maszerują ulicami Warszawy. Nie zabrakło przy tym celebrytów, którzy jawnie mówią o swoich poglądach i chęci zmiany. Co tymczasem nadaje TVP? Można było zauważyć między innymi napis "31. rocznica zdrady Polski przez Tuska i komunistów". Piotr Gąsowski postanowił zareagować. Nie krył przy tym oburzenia zaistniałą sytuacją.
4 czerwca. Podczas gdy pół Polski zbiera się na marsz… TVP, czyli nasza publiczna telewizja, za nasze, publiczne pieniądze, pokazuje takie paski. Muszą się strasznie bać - oznajmił aktor.
Screen z IG Piotr Gąsowski https://www.instagram.com/piotr.gasowski.official/
Aktor porównał komunikaty TVP Info i TVN 24, które były widoczne po godzinie 14. U publicznego nadawcy mogliśmy natknąć się na fragment dotyczący wypoczynku w górach, zaś konkurencyjna stacja informowała o frekwencji podczas marszu. "Dwie Polski… Dwie rzeczywistości… Ten sam dzień i ta sama godzina… Podczas gdy w Warszawie odbywa się największa demonstracja od kilkudziesięciu lat, nasza, publiczna, utrzymywana przez nas TVP udaje, że tego marszu nie ma!" - oznajmił aktor. Wkrótce i w TVP mogliśmy zobaczyć materiał dotyczący manifestacji, jednak nie przypadł on do gustu Gąsowskiemu. "TVP nazwała kłamliwie ten wspaniały akt międzyludzkiej solidarności "marszem nienawiści"… Na dodatek o słabej frekwencji… Nie jesteście prawdziwymi dziennikarzami w żadnym aspekcie! Jesteście zaledwie niemoralnymi propagandystami" - skomentował aktor.