Marcelinę Zawadzką przerosła wysokość rat. Modelka sprzedaje warszawskie lokum. "Mam dwa mieszkania na kredycie"

Marcelina Zawadzka podjęła ważną życiową decyzję i chce sprzedać jedno ze swoich mieszkań. Modelkę przerosły nieustannie zwiększające się raty kredytów. Kwota, którą musi spłacać, jest, jak to sama określiła, "szokująca".

Marcelina Zawadzka poprowadziła ostatnio Polsat SuperHit Festiwal. Na gali pojawiła się w błyszczącej sukni o kroju syrenki. Kreacja miała dopasowany gorset i luźno opadające ramiączka. Była Miss Polonia zrezygnowała z naszyjnika i całość dopełniła długimi kolczykami z kryształków. W takim wydaniu wyglądała jak grecka bogini i jak zawsze zachwyciła. Prezenterka nie narzeka na brak pracy, bo ostatnio wystartowały także zdjęcia do trzeciego sezonu programu "Farma". Jak się jednak okazuje, wzrastające raty kredytów także ją boleśnie dotknęły. W związku z trudną sytuacją planuje sprzedaż mieszkania w Warszawie i przeprowadzkę do innego miasta.  

Zobacz wideo "Piękna i naturalna" Marcelina Zawadzka w sukience na lato za mniej niż 200 złotych

Marcelina Zawadzka chce sprzedać mieszkanie w Warszawie. "Mam dwa mieszkania na kredycie, więc ta cena się podwyższyła"

Marcelina Zawadzka w 2016 roku pochwaliła się w rozmowie z "Faktem" nabyciem mieszkania w Warszawie. "Kupiłam na kredyt oczywiście mieszkanko, już swoje, bo już mieszkam tyle lat w Warszawie i chyba stwierdziłam, że to będzie lepsze rozwiązanie. No zobaczymy, mam nadzieję, że dam radę jakoś spłacać kredyt" - wyznała. Prezenterka postanowiła oszczędzić na profesjonalnej ekipie i sama wykonała większość prac. "Jeździłam po tynk, sama wszystko wnosiłam, kafelki, cegiełki i inne duperele. Żadna praca nie jest mi straszna. Wszystkie prace remontowe sama wykonałam" - podkreśliła modelka. Szczegóły wnętrza można podejrzeć na Instagramie modelki. W środku dominują pudroworóżowe meble i złote dodatki. Modelka zadbała o wyjątkowe dekoracje. W dość nietypowym miejscu, bo w toalecie, ozdobiła ścianę kilkunastoma ramkami ze zdjęciami i grafikami.  Więcej zobaczycie tutaj.

Wygląda na to, że odkąd Zawadzka straciła posadę w "Pytaniu na śniadanie" coraz rzadziej jest w stolicy i żyje głównie na walizkach. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post Zawadzka wyznała, że planuje sprzedaż jednego z dwóch swoich mieszkań w związku ze stale zwiększającą się ratą kredytów. "Mam dwa mieszkania na kredycie, więc ta cena się podwyższyła, stąd ta moja decyzja, że jedno chciałabym sprzedać" - podkreśliła prezenterka. Modelka planuje życiową rewolucję i przeprowadzkę do Trójmiasta. Marcelina Zawadzka ma najbliższą rodzinę w Malborku i Gdańsku, a jedna z jej sióstr niedawno urodziła dziecko.

Planuję zmiany. Planuję, chociażby walizkę wnieść do szafy. Marzyło mi się, aby mieć dużą garderobę, ale nie doszło to do skutku, bo chcę to mieszkanie sprzedać i może przenieść się do Trójmiasta. Moje jedno małe mieszkanie mam w Warszawie, ale mnie cały czas w nim nie ma, więc cały czas chce je sprzedać i myślę o innym, swoim lokum w Trójmieście - podkreśliła Marcelina Zawadzka w rozmowie z serwisem JastrząbPost.
 

Marcelina Zawadzka narzeka na wysokie raty kredytu. "Jest to szokująca kwota"

Już na początku roku Marcelina Zawadzka żaliła się na sytuację ekonomiczną w kraju. Modelka przyznała, że to właśnie stale rosnąca rata kredytu była głównym impulsem do decyzji o sprzedaży. "Sprzedaję ze względu na to, że wzrósł kredyt. Miałam dwa mieszkania na kredycie. W tym mieszkaniu jeszcze nie mieszkam. Mam tak, że bardzo dużo podróżuję i zastanawiałam się, czy to jest moje miejsce docelowe. Tam nie mam ogródka, a wybiegając w przyszłość i myśląc o rodzinie i dzieciach... to chyba nie jest moje mieszkanie" - wyznała w rozmowie z serwisem Pomponik. Marcelina Zawadzka za obydwa kredyty płaci astronomiczne raty i jak sama przyznaje, z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. "Mam jeden i drugi, więc to już razem spore kwoty robią się miesięcznie. Myślałam na początku, że to się gdzieś zatrzyma, a tu się nie zatrzymuje. (...) Jest to szokująca kwota, ja się zastanawiam, jak sobie w tym wszystkim my będziemy radzić - nie wchodzę do nikogo do portfela, ale to jest trudna sytuacja w kraju" - podkreśliła Zawadzka.

Więcej o: