Aric Hutchinson stracił ukochaną tuż po weselu, które było dla niego najlepszą nocą w życiu. Para nie zdążyła nacieszyć się związkiem małżeńskim, gdyż panna młoda zginęła w wypadku samochodowym. Młodzi wracali z przyjęcia wystawnym wózkiem golfowym, w który miała wjechać 25-letnia Jamie Lee Komoroski, będąca pod wpływem alkoholu. Ukochana Arica zginęła na miejscu. Jej mąż podjął już pierwsze kroki prawne.
Niewyobrażalna tragedia dotknęła bliskich 34-letniej Samanthy, która wchodziła w nowy etap życia. Poślubiła Arica Hutchinsona, z którym wiązała przyszłość. Zrozpaczony mąż udzielił wywiadu ABC News 4, w którym opowiedział o stracie ukochanej. "Ona była taka szczęśliwa. Większość ludzi wie, że planowanie wesela jest bardzo stresujące. A tej nocy ona była dziwnie spokojna" - powiedział. Podkreślił też, że wesele było jedną z najlepszych nocy w jego życiu. Rzekoma 25-letnia sprawczyni wypadku według niego "zabrała wspaniałego człowieka, który nie powinien zostać zabrany". "Pamiętam, jak mówiła, że chce, by ta noc się nigdy nie skończyła" - wspomina. Hutchinson po obudzeniu się w szpitalu zapytał: "Gdzie jest Sam?". "Wtedy moja mama powiedziała mi, że był wypadek i Sam nie przeżyła" - zrelacjonował mąż zmarłej Samanthy. Hutchinson złożył już pozew przeciwko Jamie Lee Komoroski, która miała pijana wjechać rozpędzonym autem w nowożeńców. Ponadto skierował na drogę sądową bary, gdzie rzekoma sprawczyni wypadku miała spożywać alkohol.
Pomimo że była wyraźnie odurzona, w każdym z tych lokali nadal była obsługiwana, zapewniano jej i pozwalano konsumować kolejne alkohole" - czytamy w treści pozwu.
Według raportu South Carolina Law Enforcement Division, poziom alkoholu we krwi Komorski trzykrotnie przekraczał normę. Wynosił bowiem 2,6 promila. 25-latka miała jechać z prędkością 105 km/h w terenie z ograniczeniem do 40 km/h. Komorski otrzymała zarzut lekkomyślnego spowodowania zgonu i trzy zarzuty prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, co przyniosło poważny uraz ciała.
Wywiad Arica Hutchinsona udzielony dla ABC News 4 zdobył ogromną oglądalność. Wśród komentarzy pojawiło się oburzenie widzów, którzy uważają, że za wcześnie na tak poważną rozmowę. "Media informacyjne powinny być sobą obrzydzone! Jedyne, na czym im zależy to na oglądalności, a gospodarz dba tylko o to, aby dostać swój występ i być w CNN. Zostawcie rodzinę w spokoju i pozwólcie im opłakiwać!", "Człowieku... za wcześnie. To jest obrzydliwe. Niech facet opłakuje" - czytamy na Instagramie.