Aleksandra Kwaśniewska utarła nosa komentatorowi sportowemu. W punkt

Po turnieju tenisa w Madrycie rozpętała się dyskusja na temat seksizmu na korcie. Zaczęło się od komentarza sportsmenki, która skrytykowała ubiór ball girls. Sytuację postanowił ocenić dziennikarz sportowy Bartosz Ignacik, przyznając, że "nie dostrzegł nieprawidłowości". Po jego słowach do akcji wkroczyła Aleksandra Kwaśniewska.

Rumuńska tenisistka Andreea Prisacariu oskarżyła organizatorów turnieju w Madrycie o seksizm. Przyznała, że skąpy ubiór dziewcząt do podawania piłek - tzw. ball girls - wprowadził ją w dyskomfort. W mediach rozpętała się dyskusja na temat seksizmu, a organizatorzy zetknęli się z falą sprzeciwu. Do sytuacji odniósł się komentator sportowy Bartosz Ignacik. Dziennikarz twierdził, że seksizmu na korcie nie widzi, a sprawę ocenił jako rozdmuchaną. Aleksandra Kwaśniewska postanowiła się do jego słów.

Zobacz wideo Aleksandra Kwaśniewska o Kaczyńskim i aferze ze Smaszcz. Padły ważne słowa

Komentator sportowy nie widzi seksizmu w strojach ball girls

"Obserwując mecze w Madrycie, nie dostrzegłem żadnych nieprawidłowości. Absolutnie nie możemy mówić o seksizmie" - zaczął swoją wypowiedź Ignacik. Dziennikarz sportowy jednoznacznie ocenił, że zarzuty o seksizm są nietrafione. "Wydaje mi się, że w tych czasach, w których każdy może wypowiedzieć się na praktycznie każdy temat, będą zdarzały się podobne zarzuty, przy czym w ogóle nietrafione. Ja jestem w stanie odróżnić seksizm od rzeczy, które rzeczywiście się zdarzają. Każdy organizator ma prawo ubrać w miarę rozsądnie osoby od podawania piłek, zgodnie z chęciami" - mówił dziennikarz w rozmowie z Canal+ Sport.

Aleksandra Kwaśniewska odnosi się do seksizmu na korcie

Arbitralny ton komentatora nie spodobał się Aleksandrze Kwaśniewskiej. Choć w swojej wypowiedzi nie nawiązuje bezpośrednio do Ignacika, odnosi się do "komentatorów sportowych". Według dziennikarki w ocenie na temat tego, czy coś jest seksistowskie, czy nie, pierwszeństwo powinny mieć kobiety. "Strasznie, ale to strasznie lubię, jak mężczyźni tłumaczą nam, że coś nie jest seksistowskie i z jakiegoś powodu świetni są w tym komentatorzy sportowi" - napisała w relacji na Instagramie. "Dzieci od podawania piłek zostały zastąpione modelkami w strojach nimfetek i okazuje się, że w ogóle nie jest seksizm, tylko najnormalniejsza w świecie decyzja dotycząca strojów i nie ma żadnego logicznego powodu, żeby czuć się z tym niekomfortowo". Kwaśniewska kolejno w ramach eksperymentu zaproponowała zamianę ról na korcie, aby to półnadzy młodzi chłopcy podawali piłki na korcie. Całą wypowiedź dziennikarki znajdziecie w naszej galerii u góry strony.

Jak jakiś facet powie, że dziwnie się z tym czuje, że ball boys biegają po korcie w samych gaciach, to powiem, że to nie jest dziwne, bo mnie to nie dziwi i żeby po prostu przyjął do wiadomości, że to nie jest temat i skupił się na tenisie - skwitowała.

Czym jest mansplaining?

Komentarz Ignacika odnośnie seksizmu na korcie można podpiąć pod pojęcie mansplainingu (ang. man "mężczyzna", explaining "wyjaśnianie"). To termin z zakresu socjolingwistyki oznaczający objaśnianie czegoś w sposób protekcjonalny i deprecjonujący rozmówcę. Z reguły odnosi się do tłumaczenia czegoś kobiecie przez mężczyznę. Po polsku bywa tłumaczony jako panjaśnienie lub tłumaczyzm.

Więcej o: