W TVP dzień bez krindżu jest dniem straconym. Pracownicy stacji szybko podłapali, że "bejba" stała się wiralem w sieci. Blanka Stajkow przekuła początkową krytykę w dystans do siebie po tym, jak pojawiła się podczas ceremonii otwarcia Eurowizji 2023 w sukni z ogromnym napisem "bejba". Było to oczywiście nawiązanie do słów jej konkursowej piosenki "Solo". Od tego momentu w przekazach TVP wielu prezenterów nazywało tak wokalistkę. Prowadząca "Teleexpress" poszła o krok dalej. Zaśpiewała "bejba" na antenie. Zabawne?
Beata Chmielowska-Olech od lat związana jest z "Teleexpressem". Specyficzne poczucie humoru było jednak domeną Macieja Orłosia, który rozstał się ze stacją w 2016 roku. Tym razem to jednak Chmielowska-Olech postanowiła zabłysnąć i na koniec programu nieoczekiwanie wypaliła z "bejbą". Niestety, wyszło obciachowo. Nagranie szybko podłapali internauci.
Trzymamy kciuki za Blankę, bejba. Do widzenia - powiedziała Beata Chmielowska-Olech w "Teleexpressie".
Przypomnijmy, że Blanka z utworem "Solo" zakwalifikowała się do finału Eurowizji w Liverpoolu. Jej sobotni występ nie przypadł jednak do gustu jurorom, którzy przyznali jej łącznie tylko 12 punktów, co dało Polsce 24. miejsce na 26 państw. Zdecydowanie lepiej piosenkę ocenili widzowie. W televotingu Blanka zdobyła 81 punktów i ósme miejsce. Ostatecznie "Solo" uplasowało się na 19. pozycji. Zwyciężyła Loreen ze Szwecji z utworem "Tattoo". To pierwsza kobieta w historii Eurowizji, która dwukrotnie wygrała konkurs. Tym samym Szwedzi zrównali się z Irlandią pod kątem liczby zwycięstw - oba kraje mają ich po siedem na koncie. Faworytem widzów byli jednak Finowie z piosenką "Cha Cha Cha". Myślicie, że w sezonie wakacyjnym usłyszymy jeszcze wielokrotnie "Solo" na antenie TVP? Na to się zanosi. Oby nie w wykonaniu prezenterki "Teleexpressu".