Dziesiątki tysięcy osób pojawiło się w centrum Londynu, aby zobaczyć ceremonię koronacyjną króla Karola III 6 maja. Nowo koronowani monarchowie przejechali ulicami w złotym powozie i weszli na balkon Pałacu Buckingham w błyszczących koronach. Do króla Karola i królowej Camilli dołączyli członkowie rodziny, w tym książę i księżna Walii, książę George, księżniczka Charlotte i książę Louis, a także książę i księżna Edynburga. Król Karol III miał wygłosił zaniepokojony komentarz do małżonki, gdy stali na balkonie. Osoba czytająca z ruchu warg zdradziła, co mówił.
Choć pogoda nie dopisała, a z nieba padała mżawka, rodzina królewska z uśmiechami na twarzy stała na balkonie i machała do zgromadzonych. W pewnym momencie król żartobliwie zwrócił się do swojej żony Camilli. Elisabeth Taunton, ekspertka od czytania z ruchu warg, powiedziała Mirror, co Karol III mówił do ukochanej. "Nie zamierzam podchodzić zbyt blisko [do przodu], więc straż pożarna musi (...wbiec) mnie uratować". Królowa małżonka odpowiedziała: "Przesuń się, przesuń się do góry, dalej, chodź tutaj, przesuń się do góry", po czym dodała w odniesieniu do swojej sukni: "Po prostu ją opuść". Król następnie pomachał do tłumów zebranych pod balkonem.
Książę William i księżna Kate byli jednymi z najważniejszych uczestników koronacji. Do opactwa westminsterskiego przybyli z lekkim opóźnieniem. Jak podaje portal daily.mail.co.uk, jeden z brytyjskich dziennikarzy wskazuje powód. "Dzieci księcia Williama i księżnej Kate były winne niewielkiemu spóźnieniu rano w dniu koronacji" - czytamy na portalu. Faktem tym nie był zachwycony król Karol, czekając w karocy na przybycie reszty rodziny. Narzekał, że jego bliscy nigdy nie mogą stawić się na określoną godzinę. Ekspert rozszyfrował, jakie słowa padły z jego ust. "Nigdy nie możemy być na czas. Zawsze coś" - miał powiedzieć król.