Choć koronacja króla Karola III zaplanowana jest na 6 maja, brytyjski monarcha pełni obowiązki od września ubiegłego roku, gdy zmarła królowa Elżbieta II. Nowy władca tronu ma już zresztą bardzo określoną wizję swojego panowania, a jej częścią są m.in. znacznie cięcia budżetowe. Król Karol III nie chce trwonić pieniędzy - zwłaszcza tych należących do podatników - i zapowiedział, że koronacja będzie (oczywiście względnie) skromnym wydarzeniem. Jak donosi portal New Idea, ten pomysł nie bardzo podoba się królowej Camilli, która chciałaby imprezy z większą pompą. Zwłaszcza że to także jej święto. Jak wynika ze źródła portalu, między małżonkami dochodzi na tym polu do ciągłych scysji.
New Idea donosi, że dużym odejściem od tradycji jak na tak istotne wydarzenie w rodzinie królewskiej jest obowiązujący podczas ceremonii dress code. Goście nie muszą bowiem stawiać się w wyszukanych kreacjach, a wystarczy strój biznesowy. Jedna z kłótni między królem Karolem III a królową Camillą miała dotyczyć także aranżacji kwiatowych, które zaczął kwestionować monarcha. Starania króla Karola III na temat wydatków rzekomo przybierają już formę obsesji. "Pojawiły się poważne obawy, że to będzie koronacja z dyskontu" - mówi źródło serwisu.
Miał parę razy porwać na strzępy listę gości. Camilla rozumie, że Karol chce być blisko z poddanymi, ale od rodziny królewskiej wymaga się pewnego rodzaju pompy. Muszą też spełnić konkretne standardy. Camilla martwi się, że stracą swój królewski blask - dodaje informator.
New Idea informuje także, że starszy syn i synowa króla Karola III rzekomo poparli jego pomysł, aby ceremonia nie była aż tak wystawna. Monarcha miał także optować za tym, żeby pozostali członkowie rodziny królewskiej zrezygnowali tego dnia z zakładania koron i diademów na rzecz kapeluszy czy fascynatorów. Jak dowiedział się serwis The Times, księżna Kate nie pojawi się na ceremonii w tradycyjnej tiarze, a wepnie we włosy ozdobę z kwiatów.