Maciej Kurzajewski już wie, że poród nie należy do najprzyjemniejszych aktywności w życiu. Podczas ostatniego wydania "Pytania na śniadanie" prezenter wykazał się nie lada poświęceniem. Został bowiem podłączony do symulatora porodowego. Dziennikarz nie krył przerażenia, zaś jego partnerka Katarzyna Cichopek - rozbawienia. Kurzajewski podczas prezentacji wił się z bólu. Co wiemy o kulisach tej sytuacji? Postanowiliśmy zapytać osobę z produkcji śniadaniówki.
Maciej Kurzajewski wie, jak smakuje poród. Ma pewien wniosek
Dziennikarza podłączono do czterech elektrod na jednym mięśniu, co i tak było dla niego dużym wysiłkiem. Specjalista uprzedził go, że może odczuwać ból mający miejsce na początku porodu. Kurzajewski tak mówił o swoich wrażeniach: "Bohaterów prądem. Czuję coś nieprzyjemnego. W takich sytuacjach jestem szczęśliwy, że jestem mężczyzną. Czuję mięśnie brzucha. Za moment zacznę płakać. Panowie, każdego dnia dziękujmy za to, że jesteśmy mężczyznami i podziwiajmy nasze panie". Zapytaliśmy osobę działającą przy produkcji śniadaniówki o to, co jeszcze wiadomo o całym zdarzeniu. Prezenter po zejściu z planu nie krył oszołomienia całą sytuacją.
Maciej naprawdę był w szoku. Ten eksperyment działa na wyobraźnię, tym bardziej że jego synowa niedawno urodziła. Po tym, jak zszedł z planu, powiedział tylko, że każdy przyszły ojciec powinien przejść ten eksperyment.
Maciej Kurzajewski - życie prywatne
Związek prezentera z dziennikarką Pauliną Smaszcz to już przeszłość. Dziś Kurzajewski układa sobie życie u boku Katarzyny Cichopek, z którą prowadzi śniadaniówkę w TVP. Dziennikarz ma dwójkę synów i od niedawna wnuczkę. Nowa rola życiowa napawa go radością. Życie prywatne prezentera budzi niemałe kontrowersje ze względu na to, że od dawna podejrzewano go o zażyłą relację z gwiazdą "M jak miłość". Jak się okazało przyjaźń nawiązana w pracy przerodziła się w głębokie uczucie, którego możemy być świadkami w mediach.
