• Link został skopiowany

Piłkarz Legii nie popisał się w "Familiadzie". Ma żal. Strasburger reaguje: Jak widać, nie potrafi się bawić i śmiać [PLOTEK EXCLUSIVE]

Paweł Wszołek z Legii gościł w świątecznym odcinku "Familiady". Po tym gdy w telewizji można było zobaczyć, jak piłkarz nie udzielił poprawnej odpowiedzi na żadne z pytań, stwierdził, że to wina montażu "by było trochę śmieszniej". Karol Strasburger w rozmowie z Plotkiem odpowiedział na zarzuty sportowca.
Afera w 'Familiadzie'
Kapif.pl/screen 'Familiada' TVP VOD

W ostatnim odcinku "Familiady", który został wyemitowany w Lany Poniedziałek, wystąpili m.in. piłkarze Legii. W ich gronie znalazł się skrzydłowy Paweł Wszołek. Mężczyzna miał problem z udzieleniem odpowiedzi na wszystkie pytania, które usłyszał. "Roślina, która kojarzy się z Wielkanocą" - brzmiało pierwsze z nich. Niestety czas na odpowiedź minął i sportowiec nie zdążył jej podać. Z innymi pytaniami nie było lepiej. "Szczególny dzień tygodnia od końcówki karnawału, do Wielkanocy włącznie". "Wielka Środa?" -  odparł, ale tej odpowiedzi nie było na tablicy. Najzabawniej było, gdy Karol Strasburger zapytał go "o czym nie zapomni dziecko, rysując zająca". Piłkarz po krótkim wahaniu odpowiedział, że... jajka.

Zobacz wideo Rekordy polskiej telewizji. "Wielka gra" była nadawana 44 lata

Paweł Wszołek rozbawił fanów w "Familiadzie"

Po wyemitowaniu świątecznego odcinka, Paweł Wszołek stał się bohaterem licznych komentarzy w sieci. "Wszołkowi z zającem kojarzą się jajka", "Wszołek skradł show", "Jajko. Nie mogę zapomnieć, jak będę rysował królika", "Najlepszy występ w historii programu", "Co chłop dziś zagrał to czapki z głów" - czytamy komentarze na Twitterze. "Paweł niech zajączka narysuje i na aukcję charytatywną z autografem to wrzućcie" - stwierdził fan programu.

 

"Familiada" jest ustawiona? Kontrowersje wokół udziału piłkarza Legii

Portal Weszło.com zapytał Pawła Wszołka o jego występ w "Familiadzie". 12 kwietnia Paweł Paczul opublikował artykuł, w którym napisał, że rozmawiał ze sportowcem przez telefon. "Wzburzony piłkarz zadzwonił do nas i przekazał, że padł ofiarą manipulacji – jego występ w programie zmontowano, bo tak naprawdę udzielił kilku poprawnych odpowiedzi, jednak do emisji wybrano tylko te, kiedy następowała tzw. utrata" - czytamy na stronie. "Żeby – jak sam Paweł powiedział – było trochę śmieszniej" - dodał dziennikarz.

Karol Strasburger zdradza kulisy "Familiady"

Karol Strasburger był zdziwiony komentarzem Pawła Wszołka. Prowadzący program zapewnił Plotka, że w "Familiadzie", która emitowana jest już 29 lat, nie ma mowy o ustawkach. Prezenter zwrócił uwagę, że każdy z uczestników może tylko raz odpowiedzieć na pytanie. Nie ma mowy, by nagrywać kilka wersji jego odpowiedzi, co zasugerował piłkarz Legii, cytowany przez Weszło.com. "Sportowcy powinni nauczyć się przegrywać z uśmiechem i radością. Bezkonfliktowo. Powiedziałbym, że to dość niesympatyczna i przykra sytuacja. To udowadnia, że nie wszyscy pasują do zabawowej działalności publicznej. Ten piłkarz grał w odcinku charytatywnym, nie walczył o pieniądze dla siebie, więc dziwię się jego rozżaleniu. Jak widać, nie potrafi się bawić i śmiać. Ze swojej strony mogę zapewnić, że program nie jest ustawiony. Nie jest nawet wyreżyserowany. Ba, nie ma nawet u nas reżysera na etacie" - mówi Plotkowi Karol Strasburger i zdradza kulisy "Familiady".

Nie można kilka razy nagrywać jednej odpowiedzi. Liczy się pierwsza udzielona odpowiedź.  Jeżeli coś się powtarza, to jedynie ze względów technicznych, gdy np. dźwięk padnie, albo mikrofon czy tablica z odpowiedziami źle zadziała. Ale z powodu odpowiedzi nigdy nie ma powtórzeń" - zapewnia Plotka Karol Strasburger.
Mówiąc żartobliwie, gdy piłkarz nie strzela gola lepiej powiedzieć "trudno, nie trafiłem", niż szukać pretekstu i argumentu, aby wybielić swój błąd. Nie piłka zła, nie kolega źle podał itd. Coś nie wychodzi, trzeba się uśmiechnąć, złapać dystans i grać z nadzieją na kolejną szansę - dodaje prowadzący "Familiadę".
Więcej o: