Norweg runął na ziemię w trakcie skoku w Lahti. Mrożący krew w żyłach upadek

Benjamin Oestvold zaliczył koszmarnie wyglądający wypadek podczas kwalifikacji w Lahti. Wygięty przez silny podmuch wiatru runął na ziemię z dużej wysokości. Sportowiec na szczęście odpowiednio się asekurował i ochronił przed obrażeniami. Kilka dni temu miał mniej szczęścia.

22-letni norweski skoczek Benjamin Oestvold w trakcie kwalifikacji w Lahti trafił na wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe. Podmuchy wiatru momentami dochodziły nawet do 5 m/s. O ile niektórym ze skoczków silny podmuch wiatru niespecjalnie przeszkadzał, to inni zawodnicy borykali się z tego powodu ze sporym utrudnieniem. Benjamin Oestvold w trakcie skoku został zdmuchnięty i stracił kontrolę nad nartami. Skoczek zaliczył groźny upadek. Publiczność przerażeniem obserwowała to zdarzenie. Na szczęście sportowiec szybko zareagował i nie doznał poważnych obrażeń. Zeskok opuścił o własnych siłach, ale było groźnie.  

Zobacz wideo Chodakowska wierzy w przemianę rysów twarzy poprzez dietę? "Ściema, ściema!"

Mrożący krew w żyłach skok Norwega podczas zawodów w Lahti. Sportowiec był o krok od tragedii

Na skoczni Salpausselka w Lahti w trakcie kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego Pucharu Świata pogoda wyjątkowo nie dopisała. Silny wiatr był sporym utrudnieniem dla skoczków, ale mimo tego jury podjęło decyzję o przeprowadzeniu kwalifikacji. Największego pecha miał tego dnia Norweg Benjamin Oestvold, który zaliczył groźny upadek na skoczni. Sportowiec najpierw czekał na ustanie silnego wiatru i możliwość wystartowania. Kiedy skoczył, silny podmuch wiatru poderwał do góry jedną z jego nart i Oestvold stracił całkowicie panowanie nad lotem. Skoczek runął na ziemię z dużej wysokości. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, ale na szczęście sportowiec szybko zareagował i po upadku przekręcił się na plecy i asekurował się, aby uniknąć urazu głowy. W takiej pozycji mniej ryzykował poniesieniem większych obrażeń i mógł ześliznąć się na dół. Co ciekawe zaledwie tydzień wcześniej Oestvold także przez podmuch wiatru upadł podczas skoku. W trakcie treningu do zawodów w Vikersund miał wypadek i z powodu doznanych obrażeń musiał zrezygnować z udziału w kwalifikacjach. Jak czytamy w serwisie sport.radiozet.pl skoczek obwiał się nawet, że złamał żebro, ale zapowiedział, że wróci na skocznie w niedzielę. Tak też zrobił, niestety skończyło się równie pechowo. 

Marina Łuczenko-Szczęsna z ojcem Łuczenko-Szczęsna gorzko o dzieciństwie. Opowiedziała o rygorze pracy

Kiedy puściła adrenalina, zacząłem odczuwać ból w kilku miejscach. Zastanawiałem się, czy nie złamałem żebra. Wiele na to wskazuje. Mocno krwawiłem. Trzy razy zmieniałem bandaż, a i tak krew, lała się dalej. Musiałem też wyrzucić kombinezon, bo nie nadawał się do użytku - powiedział po wypadku w Vikersund,
Chciałem tylko wszystkim powiedzieć, że czuję się dobrze, i podziękować za wszystkie wiadomości. Planowałem przystąpić do kwalifikacji, ale obrażenia mi na to nie pozwoliły. Mam nadzieję, że wrócę w niedzielę - dodał. 

Widzowie i eksperci krytykują przeprowadzanie kwalifikacji w tak trudnych warunkach pogodowych

Wypadek Benjamin Oestvold po raz kolejny ożywił dyskusję na temat rozgrywania kwalifikacji w trudnych warunkach pogodowych. Piotr Bąk z portalu Skijumping.pl poruszył tę kwestię na swoim Twitterze. W komentarzach od razy rozgorzała dyskusja. Zwrócono uwagę, że być może to Oestvold popełnił błąd. Argumentowano to jego felernym skokiem sprzed tygodnia. Internauci podkreślili, że często "wypadki" zdarzają się tym samym zawodnikom, więc być może to kwestia ich umiejętności. Bez wątpienia silny wiatr może być naprawdę groźnym rywalem i nie da się tu jednoznacznie wyrokować. 

książę Harry Książę Harry znów ma kłopoty przez narkotyki. Chcą cofnięcia jego wizy do USA

Upadek Oestvolda, żarty się kończą. Czy zasadne jest przeprowadzanie kwalifikacji w takich warunkach? No tak średnio bym powiedział, tak średnio - napisał na Twitterze Piotr Bąk z portalu Skijumping.pl.

Lahti to przedostatni krok do Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jak poradzili sobie pozostali skoczkowie? Kamil Stroch skoczył 128,5 metra i zajął czwarte miejsce. Trudne warunki pogodowe utrudniały przeprowadzenie kwalifikacji. To wiatr dyktował warunki i powodował duże przerwy między skokami. Więcej przeczytasz TUTAJ.

Więcej o: