Żona Bruce'a Willisa nie chce Demi Moore pod jednym dachem? "Zduszę to w zarodku"

Amerykański portal Radar Online podał 8 marca, że Demi Moore wprowadziła się już do Bruce'a Willisa i jego żony, żeby być przy byłym mężu w czasie jego postępującej choroby. Okazuje się, że obecna żona aktora nic o tym nie wie. Wszystkiemu zaprzecza - nikt się do jej domu nie wprowadził.

Demi Moore wprowadza się do Bruce'a Willisa i jego żony! - grzmią nadal nagłówki z portalu Radar Online. Niestety, plotka okazała się zupełnie nieprawdziwa, co dementuje Emma Heming Willis, opiekująca się mężem.

Zobacz wideo Najważniejsze role Bruce'a Willisa. Przypominamy najlepsze filmy aktora

Demi Moore wprowadza się do Bruce'a Willisa i jego żony? Ta druga komentuje

Radar Online podał, że Demi Moore już się wprowadziła do byłego męża i pomaga jego aktualnej żonie Emmie Heming Willis w opiece. Emma postanowiła odnieść się do tych plotek i skwitowała je krótko - to bzdury. Na Instagramie zamieściła krótkie dementi:

Zduszę to w zarodku. To bzdura. Proszę, przestańcie - napisała, publikując tytuł "sensacji".

Niestety, informacja zdążyła obiec cały świat, zanim Emma Heming Willis wydała to krótkie oświadczenie. Wydawała się ona o tyle prawdziwa, że w czasie pandemii Demi Moore rzeczywiście zamieszkała razem z byłym mężem, jego obecną żoną i wspólnymi dziećmi. Wówczas jeszcze Bruce Willis nie wycofał się oficjalnie z aktorstwa. Dopiero po kilku miesiącach podano do wiadomości publicznej informację, że cierpi na afazję, a rok później - wiadomość o postępującej demencji.

 

Emma Heming Willis w udzielonym niedawno wywiadzie wspominała, że czas pandemii był dla niej i dla rodziny paradoksalnie bardzo korzystny.

Spędziliśmy w Idaho dobrych osiem miesięcy. Przeszliśmy kwarantannę z byłą żoną Bruce'a i trzema córkami. To był świetny czas, piękny. Dla nas wszystkich, dla córek Bruce'a. Byliśmy ze sobą dzień i noc, jedliśmy razem śniadania, obiady, kolacje, każdego dnia, przez tyle miesięcy! - podsumowała w podcaście dr Willa Cole'a.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.