Steve Mackey od 1989 roku był związany z grupą Pulp, której twórczość była uważana za szczytowe osiągnięcia britpopu w latach 90. Zespół zakończył działalność w 2002 roku i wrócił na trasę koncertową w latach 2011-2012. Teraz media obiegła niezwykle smutna wiadomość dla fanów. Muzyk odszedł po wielu miesiącach spędzonych w szpitalu.
Steve Mackey zmarł nad ranem w czwartek 2 marca. O śmierci muzyka poinformowała jego żona, która opublikowała w mediach społecznościowych pożegnalny wpis:
Po trzech miesiącach w szpitalu, walcząc z całą swoją siłą i determinacją, jesteśmy zszokowani i zdruzgotani, że pożegnaliśmy mojego genialnego, pięknego męża, Steve'a Mackeya - napisała.
Żona muzyka nie ukrywa, że będzie jej bardzo brakować męża. Przy okazji zwróciła się do osób z jego otoczenia:
Był uwielbiany przez wszystkich, z którymi przecięły się jego ścieżki w tak wielu kreatywnych dyscyplinach, którymi się zajmował. Chciałbym wyrazić moje serdeczne podziękowania dla wszystkich pracowników NHS, którzy niestrudzenie pracowali dla Steve'a. Będzie nam go brakowało ponad wszelką miarę - dodała.
Na ten moment nie jest znana przyczyna śmieci Steve'a Mackeya.
Rodzinie i bliskim składamy kondolencje.
Steve Mackey po zakończeniu działalności w zespole spełniał się jako producent muzyczny. Miał okazję pracować przy albumach i piosenkach Florence + The Machine czy Arcade. W ostatnich latach był fotografem magazynu modowego "Love", którego twórczynią jest jego żona.