Książę Harry w autobiografii "Spare" ("Ten drugi") opowiada m.in. o pierwszych doświadczeniach z narkotykami. Przytoczył historię o tym, co działo się w domu aktorki Courteney Cox, znanej z serialu "Przyjaciele". Cox odniosła się do jego rewelacji.
W autobiografii księcia Harry'ego jedno ze wspomnień sprzed lat dotyczy kontaktów męża Meghan Markle z narkotykami. Twierdzi, że kiedy na krótko pomieszkiwał w domu Courteney Cox, serialowej Moniki Geller z "Przyjaciół", w lodowce znalazł czekoladki z grzybkami halucynogennymi. Jak czytamy w książce, "jakiś głos za jego plecami" powiedział, że są one dla wszystkich i jeśli ma ochotę, może się częstować.
Harry wspomina, że pochłonął z kolegą kilka nafaszerowanych narkotykami cukierków, zapił tequilą a potem odbył długą i zajmującą rozmowę z demoniczną toaletą w domu Cox.
Aktorka po dwóch miesiącach od tych rewelacji wreszcie sama się do nich odniosła. Nie wdaje się w szczegóły i... zaprzecza wersji wydarzeń, przytoczonej przez księcia.
Mieszkał u mnie kilka dni - dwa, albo może trzy. Jest bardzo miłą osobą. Nie czytałam książki. Będę jej słuchać (autobiografia jest dostępna również w wersji audiobooka, po angielsku czyta ją osobiście Harry - przyp. red.), bo słyszałam, że jest bardzo interesująca. Ale niektóre rzeczy do mnie dotarły. Nie miałam żadnych grzybków halucynogennych! To się nie wydarzyło, nikomu ich nie dawałam - zaprzeczyła Cox w rozmowie z "Variety".
Posiadanie i rozpowszechnianie halucynogennych środków w rodzaju grzybków jest generalnie w USA zakazane. Dopiero w 2023 roku będzie można legalnie pod bardzo dokładnie określonymi warunkami spożywać halucynogeny, ale w pozostałych Stanach nadal nie jest to możliwe - nawet na własny użytek. Czy Courteney Cox zaprzecza, bo wie, co mogłoby jej grozić po tym, jak by przyznała, że rzeczywiście miała w lodówce "czekoladki z niespodzianką dla wszystkich"?