Dariusz Pachut, tak jak wiele znanych osób postanowił wrzucić na Instagram podsumowanie mijającego roku. Wypisał najważniejsze realizacje planów, zdradził, ile zrobił kilometrów i napisał o tym, co było dla niego ważne. Uważni obserwatorzy od razu jednak dostrzegli najciekawszy kąsek związany z jego partnerką - Dodą. To właśnie czułe określenie piosenkarki rzuciło im się najbardziej w oczy. Trzeba przyznać, że jest bardzo urocze.
Sportowiec może być zadowolony z mijającego roku, ponieważ jak napisał na Instagramie, spotkało go wiele ciekawych rzeczy. Jedną z nich może być związek z Dodą i ich wspólny wyjazd, który odbił się szerokim echem, nie tylko w ich mediach społecznościowych, ale także w prasie kolorowej.
Zobacz więcej: Dariusz Pachut nie wrócił z Dodą do Polski. Zdjęcia z samotnych wczasów niepokoją
Ostatnio Pachut pojawił się na backstage'u podczas sylwestrowego występu Dody w Polsacie. Para od razu wpadła sobie w ramiona, a wszystko zostało pięknie ujęte na Instagramie. Nic więc dziwnego, że skoro uczucie kwitnie, to sportowiec postanowił podzielić się pewnymi refleksjami na Instagramie.
Rok 2022. 43 loty samolotem, 12 629 przebiegniętych, przejechanych na rowerze i przepłyniętych km, dwa z dziesięciu najwyższych wodospadów świata, dołożone do projektu Korona Wodospadów, dwa razy zepsuta zupa kalafiorowa, jedna mysza. Teraz mamy rok 2023. Będzie więcej wyzwań, kilometrów, trochę życiowych zmian - napisał.
Dariusz Pachut mówi na Dodę "mysza". Trzeba przyznać, że jest to bardzo słodkie.