Od kilku dni z powodu opadów marznącego deszczu panują bardzo trudne warunki zarówno na drogach, jak i na chodnikach. Śliskie nawierzchnie powodują, że przemieszczanie się po nich jest bardzo niebezpieczne. TVP nie zapomniało o tym wspomnieć w jednej z wyemitowanych relacji. Nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie sposób realizacji materiału. Sami zobaczcie.
O tym, jak wygląda sytuacja w Warszawie, opowiedział reporter TVP Info.
W tej chwili jest ciężko, trzeba patrzeć przede wszystkim pod nogi, ponieważ jest ślisko. Przez noc padał deszcz, a biorąc pod uwagę to, że mamy ujemne temperatury, ten deszcz spadając na ziemię zamarzał i jak widzimy warszawskie ulice.
W tym momencie zrobił pauzę, ponieważ w tle pokazał się niby przypadkowo przechodzący obok niego mężczyzna. Przechodzień poślizgnął się na oblodzonym fragmencie chodnika i upadł.
Właśnie tutaj mamy najlepszy przykład. Mam nadzieję, że wszystko w porządku i ten pan dojdzie spokojnie do pracy. Jak widzimy no nie jest najlepiej - dokończył relację Daniel Machnowski.
Dziennikarze i politycy komentujący tę sytuację na Twitterze nie dowierzali, że była autentyczna.
Oscarowa rola! - kpił Dariusz Ćwiklak z "Newsweeka".
Jestem zawiedziony. W scenę z upadającym obywatelem nie wmontowano Tuska - napisał Łukasz Warzecha z "Do Rzeczy".
Żałosna ustawka... Za coś takiego przestałby wchodzić "na żywo"- inscenizacja jest niedopuszczalna w programie informacyjnym - ale o czym my mówimy, o jakich standardach... Żenada - skrytykował Sławomir Matczak, przez wiele lat dziennikarz TVP.
Reżyseria niczym u Spielberga - dodał europoseł PO Tomasz Frankowski.
Z kolei na profilu tygodnika "Nie" mężczyźnie z relacji TVP Info "przyznano" Oscara.