Lionel Messi po zakończeniu niedzielnego finałowego meczu na mundialu stał się (nie po raz pierwszy zresztą) bohaterem narodowym Argentyny. Kapitan reprezentacji rozgrywał spotkanie z poświęceniem, a jego celny strzał podczas rzutów karnych rozstrzygających o rezultacie starcia wprawił kibiców w euforię i zapoczątkował całą udaną serię. W efekcie złoty Puchar Świata wylądował w jego ramionach. Radość biało-niebieskich niosła się daleko poza stadionem. W ojczyźnie Messiego, co zrozumiałe, świętowano najgoręcej. Wielką fetę urządzono też po półfinałowym meczu z Chorwacją w dość zaskakującym miejscu.
Tłum kibiców wystrojonych w barwy narodowe pojawił się pod domem starszej pani, którą obwołano "babcią Lionela Messiego" (te prawdziwe już nie żyją), by tam świętować, skandować, śpiewać i odtańczyć taniec radości. Biało-niebieskie zgromadzenie fanów piłki nożnej wypełniło niewielką uliczkę. Z setek gardeł popłynął śpiew: "la abuela de Messi", co oznacza po prostu: "babcia Messiego".
Zdjęcia Lionela Messiego znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Inicjatywa ujęła internautów, którzy zaczęli przesyłać sobie filmik nagrany pod oknem seniorki. Ta zaskarbiła sobie przychylność fanów piłkarza, gdy kibicowała z zaangażowaniem i wymachiwała flagą Argentyny. Szybko ochrzczono ją jego "babcią".
Biedna kobieta, nie zaśnie tej nocy - żartowano.
Tej nocy z pewnością nie tylko "babcia Messiego", ale i cała ulica miała problem z zaśnięciem, ale raczej mało prawdopodobne, by ktokolwiek z sąsiadów miał żal do kibiców.
Starsza pani nie zawiodła zebranych. Stała w oknie, machała do śpiewających ręką, a w pewnym momencie nawet przesłała im całusa.
Wypadło uroczo?
Zdjęcia Lionela Messiego znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.