Na platformie Netflix pojawiły się kolejne odcinki dokumentu "Meghan i Harry". Widzowie, którzy po pierwszych trzech epizodach myśleli, że bardziej intymnie już nie będzie, mylili się. Tym razem Maghan Marle i książę Harry wiele miejsca poświęcili opowieściom o ślubie, narodzinach pierwszego syna i relacjom, jakie mieli z członkami rodziny królewskiej. Rozgadała się zwłaszcza Meghan.
Meghan Markle wróciła wspomnieniami do pierwszego oficjalnego spotkania z królową Elżbietą, kiedy spędziła z nią niemal cały dzień. Księżna i monarchini miały czas tylko dla siebie w czerwcu 2018 roku, kiedy żona księcia Harry'ego przybyła do Cheshire. Okazuje się, że Amerykanka bardzo ciepło wspomina tę wizytę. Twierdziła, że "świetnie się bawiła".
Spędziłam z nią naprawdę świetny czas. Traktowałam ją jak babcię swojego męża. Wiedziałam, że w sytuacjach oficjalnych trzeba przestrzegać protokołu. (...) Ale podczas śniadania można normalnie rozmawiać - opowiadała.
Nie zabrakło wzruszających wyznań:
Kiedy jeździłyśmy samochodem, położyła mi koc na kolanach. I tak siedziałyśmy, a ja pomyślałam: Uznaję i uszanuję to, że jesteś królową, ale w tej chwili cieszę się, że jesteś jak babcia. Poczułam się jak w rodzinie. (...) To był wspaniały dzień. Śmiałyśmy się.
Żona księcia Harry'ego opowiedziała też o relacjach, jakie miała z królem Karolem III (wówczas jeszcze księciem). Kiedy w dokumencie mówiła o monarsze, nie określała go oficjalnymi tytułami. Z jej ust padały takie określenia jak "tata Harry'go" czy "teść".
Tata Harry'ego jest czarujący. Powiedziała mu: Przez to wszystko straciłam tatę. Więc on jako teść był dla mnie ważny. Jego obecność na ślubie również była dla mnie ważna. Poprosiłam go, żeby poprowadził mnie do ołtarza i się zgodził. To było takie niesamowite - wyznała, mówiąc o dniu ślubu, kiedy przechodziła przez kościół pod rękę z Karolem III.
Meghan i Harry utrzymywali, że ich relacje z rodziną królewską miały się popsuć, gdy media zaczęły bardziej interesować się Amerykanką niż pozostałymi royalsami.