Tegoroczne Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze są wyjątkowo szczęśliwe dla biało-czerwonych. Polska po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy. 4 grudnia rozgrywa się mecz naszej reprezentacji z mistrzami świata - Francją. Podczas dość wyrównanego starcia doszło do brutalnego faulu na polskim bramkarzu.
Wojciech Szczęsny to niekwestionowany fenomen tegorocznego Mundialu. Polski bramkarz rewelacyjnie broni prawie każdy strzał na siatkę, nawet dwa rzuty karne, w tym jeden Lionela Messiego. Na razie straciliśmy jedynie trzy bramki, dwie z Argentyną i jedną z Francją w pierwszej połowie spotkania. To raczej ostatnie mistrzostwa Wojciecha Szczęsnego, który zapowiedział, że niedługo zamierza przejść na emeryturę.
Podczas wyrównanego meczu z Francją doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Wojciech Szczęsny został brutalnie sfaulowany przez francuskiego reprezentanta Dayota Upamecano. Akcja miała miejsce przy bramce polskiego piłkarza. Wyglądało to tak, jakby Szczęsny został uderzony w głowę kolanem przez francuskiego obrońcę. Sytuacja wyglądała na bardzo poważną, przez chwilę polski bramkarz leżał na murawie i trzymał się rękoma za głowę. Jednak nic i nikt, nawet Lionel Messi, nie jest w stanie pokonać Szczęsnego na tegorocznym turnieju.
On jest człowiekiem z żelaza, taka energia emanująca, spokój, opanowanie, niesamowity - mówili komentatorzy TVP.
Po wszystkim piłkarze nawzajem pomogli sobie wstać i poklepali się na zgodę. To się nazywa sportowe zachowanie.
Podobna sytuacja miała miejsce w drugiej połowie. Bramkarz wylądował na plecach kolegi z drużyny Mattiego Casha. Ucierpiały plecy Szczęsnego. Przez dłuższą chwilę leżał z grymasem na twarzy.