Brat Rodowicz walczy z nowotworem. Czeka go operacja. Pomógł członek rodziny. "Marylka nie ma teraz takich pieniędzy"

Brat Maryli Rodowcz, Jerzy jest ciężko chory. U mężczyzny stwierdzono raka prostaty i guza jelita grubego. Operacja jest bardzo kosztowna. Jak się okazało, z początku artystka pomogła mu, ale nie dysponuje takimi funduszami. Pomocną dłoń wyciągnęła osoba z rodziny.

Dwa lata temu o Jerzym Rodowiczu zrobiło się głośno w mediach za sprawą jego nowego związku. Starszy brat Maryli Rodowicz od kilku lat żyje samotnie. Po śmierci ukochanej, która zmarła na raka trzustki, opuścił dom jej córki i wynajął mieszkanie w Kędzierzynie-Koźlu. Mężczyzna związał się z uczestniczką programu "Sanatorium Miłości", Walentyną Kozioł, ale niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu. Od tamtej pory Jerzy jest sam. Dowiedział się również, że zdiagnozowano u niego raka prostaty i guza jelita grubego. Na początku mógł liczyć na pomoc znanej siostry, ale koszty leczenia i operacji okazały się dla niej za wysokie. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fobie gwiazd. Kendall Jenner boi się skupisk dziur. Kogo przerażają kwiaty doniczkowe?

Zobacz wideo Z kim bawiła się do rana Maryla Rodowicz?

Brat Maryli Rodowicz walczy z nowotworem. Pomocną dłoń wyciągnął członek rodziny

Jerzy Rodowicz jakiś czas temu poinformował za pośrednictwem Facebooka, że zachorował, a lekarze zdiagnozowali u niego raka prostaty i guza jelita grubego. Zwrócił się z prośbą o pomoc, gdyż leczenie wyceniono na 36 000 zł. 

Artystka, gdy tylko dowiedziała się o problemach zdrowotnych starszego brata, opłaciła mu badania, jednak dalsze koszty leczenia okazały się dla niej za wysokie. 

Kocham ją bardzo za jej dobroć i pomoc w mojej trudnej sytuacji. Bardzo chciałbym jeszcze trochę pożyć, dlatego zwracam się o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Liczy się każda złotówka - pisał Jerzy Rodowicz w poście na Facebook'u, który już zniknął z sieci.

Jerzy zdradził, że dzięki pomocy syna Maryli, Janka, może poddać się operacji, którą wyznaczono na 23 listopada. 

Starszy syn Maryli, Janek zapłaci za moją operację, bo Marylka nie ma teraz takich pieniędzy. I tak mi już pomogła, bo kiedy powiedziałem jej, co mi dolega, od razu wysłała mnie na badania do prywatnej kliniki i za nie zapłaciła. Chciała, żebym miał szybką diagnozę. Rak prostaty i rak jelita paskudnie brzmi, ale jestem dobrej myśli i nie boję się. Czekam na wizytę u chirurga i 23 listopada idę na zabieg - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" brat wokalistki.

Jerzy Rodowicz jest bardzo wdzięczny rodzinie za wsparcie. Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć mu dużo zdrowia. 

Więcej o: