Agnieszka Kaczorowska, jako mama dwóch dziewczynek, chętnie wypowiada się na tematy związane z macierzyństwem i wychowywaniem dzieci. Serialowa aktorka zaproszona ostatnio do udziału w "Pytaniu na śniadanie" wróciła pamięcią do dzieciństwa, a ściślej, do czasów przedszkolnych, kiedy to nabawiła się, jak to nazwała, traumy związanej z wymiotami.
Celebrytka, znana przede wszystkim z "Klanu" oraz z "Tańca z Gwiazdami", w porannym programie wzięła udział w rozmowie dotyczącej praktyki zmuszania dzieci do jedzenia. Opowiedziała, że jako przedszkolak sama tego doświadczyła i konsekwencje niekompetencji nauczycielek odczuwa do dziś.
Zdjęcia Agnieszki Kaczorowskiej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
30-latka uczęszczała do placówki przedszkolnej w połowie lat 90. Surowo ocenia dziś podejście swoich ówczesnych wychowawczyń do kwestii opieki nad dziećmi. Ujawniła, że nauczycielki karmiły kilkulatki na siłę, nie bacząc na to, czy te są głodne, czy nie:
Panie bardzo mnie przymuszały, że trzeba zjeść każdy posiłek do końca. I mam traumę, która wiąże się z wymiotami - wyznała.
Już wtedy widać było, że karmienie na siłę jej nie służy, ale źródła problemu upatrywano gdzie indziej:
Praktycznie każdego dnia w przedszkolu zwracałam posiłek, ponieważ mi się nie mieściło, przelewało się. Panie szły do mojej mamy i mówiły, że z brzuszkiem Agnieszki jest coś nie w porządku. No, jak jest nie w porządku, po prostu nie jest w stanie zjeść więcej - opowiadała celebrytka.
Kaczorowska stwierdziła, że przez te urazowe doświadczenia do dziś nie potrafi wymiotować. Przy okazji ujawniła, że jej przedszkolną traumą spożywczą nie był szpinak czy mleko z pływającym kożuchem, ale banan w cieście, serwowany w ramach podwieczorku. Oświadczyła, że do tej pory nie jest w stanie tknąć tego deseru. Przy okazji zaznaczyła, że nie są to błahe sprawy, bo przecież we wczesnym okresie życia tworzą się, jak określiła, "relacje człowieka z jedzeniem".
Znacie ten problem z własnego doświadczenia?
Zdjęcia Agnieszki Kaczorowskiej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!