Ćwierćfinałowy odcinek "Tańca z gwiazdami" był sporym zaskoczeniem. Z programu odpadła bowiem Natalia Janoszek, która przez wielu typowana była na faworytkę. 24 października na parkiecie polsatowskiego show zmierzyli się natomiast Wiesław Nowobilski, Jacek Jelonek i Ilona Krawczyńska. Po pierwszych dwóch tańcach było już jasne, że to prowadząca "Farmy" wraz z partnerującym jej Robertem Rowińskim jako pierwsza awansowała do finału.
Wiesław Nowobilski i Janja Lesar oraz Jacek Jelonek i Michał Danilczuk musieli natomiast zmierzyć się w dogrywce. Jako pierwsi na parkiecie zaprezentowali się Jelonek z Danilczukiem, którzy zatańczyli passo doble. Michał Malitowski, który kibicował im od samego początku, tym razem także nie szczędził parze komplementów.
Gdyby to miał być wasz ostatni taniec, to odeszlibyście w pięknym stylu - powiedział.
Bez zaskoczeń para otrzymała maksymalną liczbę 40 punktów.
Ostatnim tańcem, który w półfinałowym odcinku wykonali bezapelacyjni ulubieńcy widzów tej edycji, Wiesław Nowobilski i Janja Lesar, była z kolei cza-cza. Mimo że jurorzy wypunktowali kilka niedociągnięć w technice polsatowskiej gwiazdy, gratulowali Nowobilskiemu występu.
Dziękuję ci za to, że pokazałeś ludziom, że być sobą to wielka sprawa - skomentowała poruszona Pavlović.
Za ten popis taneczny od jurorów otrzymali w sumie 36 punktów.
Choć ostateczny głos mieli jednak widzowie, nie zmienili wyniku. Po zsumowaniu not jurorskich i głosów fanów "Tańca z gwiazdami" okazało się, że w finale z Krawczyńską i Rowińskim zmierzą się Jacek Jelonek i Michał Danilczuk. Z programu tuż przed finałem odpadli Wiesław Nowobilski i Janja Lesar.