Jennifer Lopez i Ben Affleck świętowali zaślubiny w sobotę 20 sierpnia, wraz z przyjaciółmi i rodziną na terenie 87-akrowej posiadłości Afflecka poza Savannah w Georgii. Był to drugi ślub pary. W lipcu pobrali się w Las Vegas. Sierpniowe uroczystości były o wiele huczniej obchodzone. Artystka w newsletterze "On tle JLo" pokazała wcześniej niepublikowane zdjęcia i przybliżyła fanom moment, w którym szła "nawą, która poprowadziła ją w kierunku reszty życia".
W czwartkowym newsletterze "On the JLo" wokalistka, która szła do ołtarza w białej sukni od Ralpha Laurena z długim, płynącym trenem i welonem, zdecydowała się przybliżyć fanom ceremonię zaślubin.
Kiedy zobaczył, że pojawiam się na szczycie schodów, to wszystko miało absolutny sens, podczas gdy wydawało się, że nadal jest niemożliwie trudne do uwierzenia. Jak najlepszy sen, gdzie wszystko, czego chcesz, to nigdy się nie obudzić. Prawdopodobne miałabym wiele z tych samych myśli, gdybym nie skupiała się tak mocno na tym, by nie potknąć się o moją sukienkę, ale kiedy zbliżyłam się na tyle, by zobaczyć jego twarz, miało to dla mnie ten sam cudowny sens - wspomina ten moment Lopez.
Po czym dodała:
Niektóre stare rany zostały uzdrowione tego dnia, a ciężar przeszłości ostatecznie zdjęty z naszych ramion. Pełne koło i wcale nie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Lepiej - zaznaczyła.
Wokalistka zdradziła także, co było w przysiędze ślubnej, którą w jej stronę wypowiedział Ben Affleck. Był to cytat z filmu Afflecka z 2016 roku "Live By Night", którego był reżyserem.
To jest niebo. Właśnie tutaj. Jesteśmy w nim teraz.
W swoim newsletterze, Lopez, powiedziała, że ona i Affleck, śmiali się na myśl o ponownym ślubie.
Oboje byliśmy już wcześniej w innych małżeństwach i nie jesteśmy już dziećmi, ale dopiero teraz wydawało się, że ślub ma sens.
Artystka zapewniła, że nie mogliby być szczęśliwsi. Para miesiąc miodowy spędziła w Europie. Byli w stolicy zakochanych - Paryżu.